Proces dotyczył tekstu z 29 września 2014 roku, który ukazał się na łamach „Newsweeka”, pt. „Pan na Ciechanie, czyli dygotki husarza”. Wojciech Cieśla, autor artykułu opisał interesy Marka Jakubiaka, właściciela spółki Browary Regionalne Jakubiak, obecnie posła Kukiz'15. Z tekstu wynikało, że w początkach firmy, biznesmenowi miały pomagać osoby związane z gdańską mafią. W czerwcu 2016 roku Cieśla wygrał proces karny, jaki właściciel browaru wytoczył mu o zniesławienie. Jednocześnie toczył się proces cywilny, jaki Marek Jakubiak wytoczył Tomaszowi Lisowi.
We wtorek, 25 lipca, sąd wydał wyrok w tej sprawie i nakazał Lisowi przeproszenie Jakubiaka na drugiej stronie tygodnika „Newsweek” za sugestie o kontaktach z mafią. Te same przeprosiny mają także ukazać się na internetowej stronie „Newsweeka” - i pozostawać tam przez tydzień. W ramach zadośćuczynienia Lis miałby także zapłacić na rzecz Browarów 30 tys. zł. Wyrok nie jest prawomocny. Według nieoficjalnych informacji Tomasz Lis zamierza odwołać się od wyroku. – Pan Lis, który mieni się być dziennikarzem, dopuścił się kłamstwa. Nie po to, żeby coś zbudować, ale żeby kogoś zniszczyć. Z takimi ludźmi będę walczył za wszelką cenę. Nie może być tak, że ktoś kogoś niszczy dlatego tylko, że ma inne zdanie. To także przekaz do tych wszystkich, którzy hejtują, którzy są po prostu paskudnymi ludźmi – powiedział Marek Jakubiak portalowi wirtualnemedia.pl.
twitterCzytaj też:
Lis broni swoich wpisów: Demokracja jest śmiertelnie zagrożona. Określenia są delikatne