W środę w Sejmie premier Mateusz Morawiecki przedstawił dotychczasowe ustalenia dotyczące wybuchu w lubelskiej wsi Przewodowo. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń właściwych służb, rakieta została wystrzelona przez ukraińską obronę przeciwlotniczą, która prowadziła obronę przed rosyjskimi uderzeniami na infrastrukturę energetyczną na zachodzie Ukrainy.
Starcie Winnickiego z Witek
Po zakończeniu wystąpienia premiera na mównicę wszedł poseł Konfederacji Robert Winnicki. Polityk chciał złożyć wniosek formalny o przerwę, aby prezydium Sejmu mogło "rozważyć debatę". Polityk opozycji stwierdził, oceniając wystąpienie premiera Morawieckiego, że nie było ono "poważne".
– Nie jest poważne to, że wczoraj zdążyliśmy poznać oświadczenia z Kijowa, Białego Domu i Moskwy na temat tego, co się działo wczoraj w Polsce, a nie było żadnej informacji ze strony rządu – stwierdził Winnicki.
– Nie wiedzieliście co robić. A trzeba było wyjść i normalnie powiedzieć: że toczy się wojna u naszych granic, że spadła rakieta, bo wiedzieliście od początku prawdopodobnie jaka to jest rakieta i wiecie to dzisiaj. Powstały przez to niezręczności dyplomatyczne – dodał.
Poseł Konfederacji zarzucił rządowi brak odpowiedniej reakcji. Wskazał, że już wczoraj polskie władze powinny podać pierwsze informacje dotyczące incydentu w Przewodowie i zapewnić, że "polska armia i polski rząd zrobią wszystko, żeby bezpieczeństwo Polaków zabezpieczyć i żeby nie dać wciągnąć Polski do tej wojny".
Witek odpowiada
Politykowi opozycji zdecydowała się odpowiedzieć marszałek Sejmu.
– Panie pośle, pański przedstawiciel był na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, to jest po pierwsze. A po drugie premier polskiego rządu przed chwileczką powiedział, jak będzie prowadzona komunikacja, więc radzę słuchać, panie pośle i wziąć sobie do serca – stwierdziła Witek i dodała, że wniosek Winnickiego o przerwę jest bezzasadny.
Czytaj też:
Winnicki: To był ostatni Marsz Niepodległości, który współorganizował BąkiewiczCzytaj też:
Winnicki: Próbują przejąć MN, kupując członków stowarzyszenia rządowymi pieniędzmi