Rosjanie ponownie zaatakowali miasta na zachodzie Ukrainy. Jak relacjonują media, alarmy przeciwlotnicze ogłoszono na całym terytorium kraju. Rosja zaatakowała m.in. w obwodach kijowskim, chmielnickim, rówieńskim, wołyńskim, lwowskim, żytomierskim, winnickim, dniepropietrowskim, połtawskim i charkowskim.
Atak rakietowy na Ukrainę
Podobnie jak w poprzednich uderzeniach celem jest infrastruktura energetyczna, ale wiadomo już, że niektóre rakiety spadły na budynki mieszkalne. Strona ukraińska potwierdziła, że co najmniej dwa uderzyły w bloki na terenie Kijowa. Na razie nie jest znana liczba ofiar.
Niedługo po pierwszych eksplozjach mer ukraińskiej stolicy Witalij Kliczko, podał za pośrednictwem serwisu Telegram, że rosyjskie pociski uderzyły w dwa budynki mieszkalne. Na miejscu pracują służby medyczne i straż pożarna. Kliczko poinformował również, że kilka rosyjskich rakiet zostało zestrzelonych.
Kilka godzin później rzecznik ukraińskich sił powietrznych Jurij Ihnat przekazał, że obrona powietrzna działa i są zestrzelenia rosyjskich pocisków. Według podanej informacji wystrzelono 80 rakiet, a kolejne 20 jeszcze leci. Oznacza to, że siły rosyjskie wystrzeliły około 100 rakiet, czyli więcej niż w zmasowanym ataku 10 października, kiedy na terytorium Ukrainy poszybowały 84 pociski.
Zełenski: Rosja chce jeszcze raz oszukać was wszystkich
Prezydent Wołodymyr Zełenski zwrócił się do uczestników szczytu G20 z apelem o powstrzymanie Rosji – Nie pozwolimy Rosji czekać i gromadzić sił. Jestem przekonany, że teraz jest czas, kiedy wojna musi i może zostać zatrzymana – podkreślił polityk, cytowany we wtorek przez agencję UNIAN.
Ukraiński polityk ocenił, że aby zakończyć wojnę, Rosja musi wycofać swoje siły okupacyjne, zapłacić odszkodowania za szkody wyrządzone Ukrainie i potwierdzić jej integralność terytorialną. Zaapelował także o zwołanie międzynarodowej konferencji w celu "wzmocnienia kluczowych elementów powojennej architektury bezpieczeństwa" i zapobieżenia powtórce rosyjskiej agresji.
– Jeśli Rosja mówi, że rzekomo chce zakończyć tę wojnę, niech udowodni to czynami. Oczywiście słowom Rosji nie można ufać, i nie będzie Mińska 3, który Rosja naruszy zaraz po podpisaniu – stwierdził Zełenski, nawiązując do tzw. porozumień mińskich z lat 2014 i 2015 o zawieszeniu broni na wschodzie Ukrainy.
Czytaj też:
Kolejny atak rakietowy na ukraińskie miasta