– Jarosław Kaczyński marzy o wymiarze sprawiedliwości, który będzie wobec niego dyspozycyjny – mówił były premier Donald Tusk, który dzisiaj przyjechał do Warszawy, aby w charakterze świadka zeznawać w sprawie śledztwa dotyczącego m.in. nieprawidłowości przy sekcjach zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. Postępowanie prowadzi Prokuratura Krajowa.
– Muszę się z tym uporać. To ciężar, który muszę wziąć na siebie (...) Czegoś oczekuje ode mnie prokuratura. Zeznawałem po katastrofie smoleńskiej. Szczegółowo zeznawałem. W mojej opinii nie ma takiej potrzeby, ale jestem obywatelem – komentował dalej Tusk przed budynkiem PK, odnosząc się do kolejnego już wezwania na przesłuchanie.
Polityk przed prokuraturą witali jego zwolennicy, którzy skandowali "Donald Tusk" i klaskali. Podobnie jak przy poprzednim przesłuchaniu, prawdopodobnie zostaną oni pod budynkiem prokuratury, aż skończy się przesłuchanie byłego premiera. Obecni byli też przeciwnicy Donalda Tuska.
twittertwitter
Ma się czego obawiać?
– Jest jedna sprawa, są inne. Lojalnie powiedziałem pani Merkel w Warszawie,że może być różnie z Donaldem Tuskiem i żeby jednak brała to pod uwagę, skoro popiera go na przewodniczącego RE – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w rozmowie z TV Trwam, odnosząc się właśnie do przesłuchania Tuska.
– My mamy tutaj wobec tego pełną swobodę, bo mówiliśmy o tym, jeżeli chodzi o te działania. Polskie prawo musi być przestrzegane, a Donald Tusk jest takim samym polskim obywatelem jak każdy inny – tłumaczył prezes PiS.
Czytaj też:
"Ma się czego obawiać". Jarosław Kaczyński o Tusku