Zdaniem posłanki skoro temat odszkodowań dla Polski został otwarty, to "nie ma co marnować czasu". Pawłowicz uważa, że w tej sprawie być może wesprą nas prezydent USA Donald Trump i Wielka Brytania.
"W Polsce specjalistów z konieczną praktyką w tych sprawach raczej nie mamy, a wielu prawników akademickich po odbyciu w przeszłości dobrze opłaconych stypendiów niemieckich - niestety - chyba nie nadaje się już mentalnie do asertywnej obrony polskich interesów wobec swego dawnego, hojnego 'dobroczyńcy'" – czytamy na facebookowym profilu posłanki PiS.
Sprawa odszkodowań wojennych od Niemiec wróciła za sprawą lipcowego kongresu PiS i wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego. Do połowy sierpnia Biuro Analiz Sejmowych ma przygotować opinię w tej sprawie. Berlin uważa, że kwestia reparacji jest już dawno zamknięta, bo Polska się ich zrzekła. Według opublikowanych kilka lat temu wyliczeń dr Grzegorza Kostrzewy-Zorbasa Niemcy są nam winni 3 bln zł, a Polska nigdy nie zrezygnowała z odszkodowań i nie zarejestrowała tego w Biurze Prawnym ONZ.
Czytaj też:
Kaczyński zapowiada walkę o odszkodowania wojenne. Niemcy reagują