Kilka lat temu Wojciech Modest Amaro był obecny w świadomości szerokiej widowni. Był jurorem kulinarnego reality show Polsatu „Top Chef”. Jednocześnie wcielał się w rolę gospodarza innego show z gotowaniem jako tematem głównym, czyli „Hell’s Kitchen. Piekielna kuchnia”. Oba programy cieszyły się dużą popularnością, a występujący tam restaurator (urodzony jako Wojciech Basiura, nazwisko Amaro przejął od żony) miał wizerunek wymagającego, ostrego i bezkompromisowego. W pewnej chwili jednak kucharz zniknął z ekranu. Przez dłuższy czas nie udzielał wywiadów. Aż do niedawna. Do mediów wrócił nie po to, by promować nowe projekty kulinarne, ale by opowiadać o nawróceniu na wiarę katolicką. Zawodowo ma się czym pochwalić – w 2011 r. w Warszawie otworzył restaurację Atelier Amaro, która w 2013 r. jako pierwsza restauracja w Polsce uzyskała gwiazdkę Michelin. Działała ona do 2020 r.
Wojciech M. Amaro i jego żona Patrycja dokonali w życiu rewolucji. Restaurator sprzedał swoje restauracje w Warszawie i Zakopanem. Obok zakupu luksusowego domu na warszawskim Wilanowie rozpoczął budowę Forgotten Fields Farm, czyli gospodarstwa w mazowieckiej wsi Dębówka. – Farma będzie miejscem dla młodych ludzi, którzy mają problem z odnalezieniem się we współczesnym świecie, który jest tak bardzo konsumpcyjny, tak bardzo medialnie dostępny, ale dla niektórych jest potwornie trudny. Moja Fundacja Nowe Życie Polska będzie pomagać stanąć im na nogi, będziemy pomagać im wzrastać przez modlitwę i pracę – deklarował Amaro w jednym z wywiadów. Dziś miejsce to funkcjonuje także jako luksusowa ekofarma, gdzie można przyjechać, aby spotkać się z kucharzem i spróbować przygotowanej przez niego kolacji.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.