Według gazety Joanna Klimek, była dyrektor Biura Koordynacji Programowej oraz Biura Marketingu TVP, miała otrzymać w 2016 r. ponad 60 tys. zł premii.
Centrum Informacji TVP wydało komunikat, w którym stanowczo zaprzecza, jakoby wypłaty świadczeń dla Joanny Klimek "miały charakter pozamerytoryczny".
"Z tytułu zatrudnienia i jednoczesnego kierowania dwoma ważnymi biurami, pani Joanna Klimek, z własnego wyboru - zamiast podwójnego - pobierała jedynie standardowe pojedyncze wynagrodzenie przysługujące dyrektorowi TVP, w wysokości zgodnej z Regulaminem Wynagradzania" – czytamy.
TVP wyjaśnia, że Klimek "oprócz bieżących obowiązków, odpowiadała za szereg kluczowych dla TVP projektów realizowanych w tamtym okresie, m.in: organizację szczytu NATO, Światowych Dni Młodzieży, opracowanie ramówki jesiennej '16 oraz koncepcji organizacji Sylwestra w Zakopanem. Wszystkie te projekty zakończyły się sukcesami i stąd wynikały przyznane jej w 2016 r. nagrody".
W komunikacie podkreślono, że "łączna wartość nagród, pomimo uzyskanych efektów w pracy, była znacznie niższa niż nominalne wynagrodzenie dyrektora za pełnienie podwójnego zakresu obowiązków", z którego to wynagrodzenia Klimek sama zrezygnowała.
Telewizja zaznacza, że w 2016 r. spośród 208 nagrodzonych pracowników TVP dziewięciu otrzymało wyższe premie niż Klimek.
"Należy zaznaczyć, że zgodnie z najwyższym standardem etyki i profesjonalizmu dyrektor Joanna Klimek zakończyła pracę w telewizji ze względu na nawiązanie osobistej relacji z prezesem Jackiem Kurskim. W okresie blisko 4 miesięcy bezpośrednio poprzedzających odejście z TVP dyr. Klimek nie otrzymywała żadnych nagród. Nie bez znaczenia jest fakt, że kwota nagród i premii przyznanych 2016 r. była o 40 proc. niższa niż przyznanych za czasów prezesury Juliusza Brauna i Janusza Daszyńskiego" – brzmi fragment oświadczenia.
Publikację "Faktu" Jacek Kurski skomentował na Twitterze. "Znów brudny atak damskich bokserów z Fakt24.pl. Do jutra 2 pozwy przeciw oszczercom: korporacyjny TVP i mój prywatny" – zapowiedział prezes TVP.