"Mój ojciec, którego nie miałam, jest niszczony". Córka Wałęsy zabrała głos

"Mój ojciec, którego nie miałam, jest niszczony". Córka Wałęsy zabrała głos

Dodano: 
Lech Wałęsa
Lech Wałęsa Źródło:PAP / Adam Warżawa
"Znam mojego tatę. Można mu wiele zarzucić, ale nie to, że zdradził, że się sprzedał, że współpracował z SB" – napisała na Facebooku córka Lecha Wałęsy, Magdalena.

Córka byłego prezydenta zabrała głos po tym, jak Instytut Pamięci Narodowej poinformował o wszczęciu wobec Wałęsy postępowania karnego w związku z podejrzeniem o złożeniu przez niego fałszywych zeznań, ws. dokumentów Tajnego Współpracownika o pseudonimie "Bolek".

"Drodzy znajomi. Boli mnie serce. Mój ojciec, którego nie miałam, jest niszczony" – zaczęła swój wpis na Facebooku Magdalena Wałęsa. "Mój ojciec, który poświęcił dla walki o wolną Polskę,małżeństwo i rodzinę, jest poniewierany na zamówienie polityczne" – dodała.

Córka Wałęsy zapewniła, że zna swojego ojca i choć wiele mu można zarzucić, ale nie to, że zdradził, że współpracował z SB. "Bardzo proszę osoby, które uważają inaczej o opuszczenie grona moich znajomych" – napisała.

Postępowanie przeciwko Wałęsie

29 czerwca 2017 r. prokurator Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu wszczął śledztwo w sprawie złożenia przez Lecha Wałęsę nieprawdziwych zeznań mających służyć za dowód w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym przez pion śledczy IPN w Białymstoku – poinformował Andrzej Pozorski, dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, zastępca prokuratora generalnego.

Nowe postępowanie wiąże się z wypowiedziami Lecha Wałęsy, który m.in. w śledztwie IPN dotyczącym ewentualnego fałszowania dokumentów przez SB zeznał, że nie są one autentyczne. Podczas okazywania Wałęsie dokumentów TW „Bolka” – jak przypomina IPN – były prezydent twierdził, że nie zostały one przez niego napisane (chodzi np. o doniesienia agenturalne) ani podpisane.

Pod koniec czerwca br., umarzając śledztwo, prokuratorzy IPN uznali, że ponad 50 dokumentów z lat 1970–76, w tym zobowiązanie do współpracy ze SB, doniesienia i pokwitowania odbioru pieniędzy są autentyczne, czyli zostały wytworzone lub podpisane przez Lecha Wałęsę.

Postępowanie dotyczy też innych spraw, w których zeznawał były prezydent. Lech Wałęsa twierdził bowiem, że nie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa, nie pobierał za to wynagrodzeń ani nie pisał donosów.

Doniesienia karne – jak podkreślił dyr. Andrzej Pozorski – wpłynęły do prokuratora generalnego, który korzystając z uprawnień ustawowych – art. 63 par. 2 ustawy Prawo o prokuraturze – uznał, że właściwym do prowadzenia tego postępowania będzie pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej.

W sprawie złożenia przez Lecha Wałęsę fałszywych zeznań wpłynęły dwa zawiadomienia od osób prywatnych do Prokuratury Krajowej i do prokuratora generalnego.

Czytaj też:
Postępowanie karne przeciwko Wałęsie. Cenckiewicz: Kiedyś byłoby to niemożliwe

TVP Info ujawnia kolejne "taśmy prawdy" z czasów PO. Co z nich wynika? Posłuchaj komentarza Łukasza Zboralskiego:

Źródło: Facebook
Czytaj także