Bo wszędzie indziej, jak wiecie, ciągle wyrzucają, przyjmują, redukują, reedukują i tak dalej. My tymczasem realizujemy naszą wersję programu „Rodzina na swoim”.
Odpowiadając na cisnące się wszystkim na usta pytanie: Nie, dwaj panowie G. nie są rodziną. Aczkolwiek podczas tournée promocyjnego książki, którą razem napisali („Zawód: dziennikarz śledczy”), zdarzyło im się spać w jednym łóżku. Nie był to jednak nasz akces do wpływowych obecnie mniejszości, lecz wyraz pewnych kłopotów logistycznych.
À propos wpływowych mniejszości: nie wiemy, czy wiecie, że w Polsce powstał pierwszy chór LGBTQI. Nazywa się Voces Gaudii i nawet powstał o nim film dokumentalny. Na chórach się nie znamy, ale na złośliwościach owszem. Dlatego doceniamy komentarz pewnego muzycznego krytyka, który gdy przekazaliśmy mu tę wiadomość, odrzekł: „Chór wyłącznie gejowski? A kiedy mieliśmy w Polsce jakiś wyłącznie hetero?”.
Wracając do 10-lecia naszej rubryki – składamy hołd poprzedniemu Panu G., którym był Piotr Gursztyn, gdyż najpierw przez lata powstawała ona w składzie Gociek-Gursztyn. A dopiero potem Gociek-Gmyz. Tęsknimy za nim, gdyż jak na ikonę prawackich mediów miał zadziwiająco dobre wieści ze świata lewicy. My nie mamy aż tyle cierpliwości. No i przyznajcie: „Trzej Panowie G”. też brzmiałoby bardzo postępowo oraz nowocześnie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.