Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich wpłynął list od 95-letniego Powstańca Warszawskiego. Pismo dotyczy tzw. ustawy dezubekizacyjnej uchwalonej w grudniu ubiegłego roku. Jego treść została opublikowana na stronie RPO. "Mam 95 lat i jestem jednym z ostatnich powstańców warszawskich. Pod koniec życia za przelaną krew dla Polski, za pracę zawodową i społeczną zostałem nagrodzony dezubekizacją. Czuję się tak, jakbym został spoliczkowany' – pisał Powstaniec.
Jeszcze tego samego dnia minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Błaszczak zapewnił, że ustawa dezubekizacyjna nie dotknie 95-letniego Powstańca Warszawskiego, który zwrócił się w tej sprawie do Rzecznika Prawa Obywatelskich. – Nie ma żadnej wątpliwości, że ustawa dezubekizacyjna dotyczy tych, którzy byli w SB albo w UB, a nie dotyczy Powstańców Warszawskich – mówił Błaszczak.
Czytaj też:
95-letni Powstaniec objęty ustawą dezubekizacyjną? Jest deklaracja szefa MSWiA
Dzisiaj MSWiA opublikowało specjalny komunikat, w którym odniosło się do sprawy. "Z informacji przekazanych z Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA i Instytutu Pamięci Narodowej nie wynika, aby osoba ta pełniła służbę na rzecz totalitarnego państwa. W związku z tym, osoby tej nie dotyczy obniżenie świadczeń. Ze względu na ochronę danych osobowych nie jest możliwe ujawnienie personaliów Powstańca" – czytamy.
Po informacji MSWiA głos zabrał także Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, który w oświadczeniu napisał, że 95-letni Powstaniec bał się, iż zostanie objęty ustawą. "Należy wyjaśnić, że powstaniec, którego list opublikowany został w serwisie rpo.gov.pl, nie pisał, że świadczenie zostało mu już odebrane. Jednak obawia się dezubekizacji i utraty części świadczeń, ponieważ pracował jako lekarz w MSW. Jest też aktywnym członkiem swojej społeczności lokalnej, dlatego boi się o swoje dobre imię. Można mieć nadzieję, że wyjaśnienie MSWiA w pewnym sensie zamyka sprawę 95-letniego powstańca. Nie rozwiązuje jednak wielu innych tego typu problemów" – czytamy na stronie RPO.
Krytykę wzbudza również decyzja o uczestnictwie polskich prokuratorów w śledztwie w sprawie napaści na naszych rodaków w Rimini. Czy słusznie? Posłuchaj komentarza Piotra Gabryela: