"Manipulacje, tezy oparte na pomówieniach". Orlen odpowiada Onetowi

"Manipulacje, tezy oparte na pomówieniach". Orlen odpowiada Onetowi

Dodano: 
Orlen, zdjęcie ilustracyjne
Orlen, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Mateusz Marek
Artykuł Onetu zawiera manipulacje, a tezy zawarte w nim są oparte na szkalujących zarzutach i pomówieniach anonimowych osób – wskazuje Orlen w komunikacie.
W poniedziałek rano portal Onet opublikował tekst pt. "Pół miliona rocznie dla spółki kumpla członka zarządu Orlenu. 'To, co Banaś chce zbadać, a jest mu uniemożliwiane'". "Do pół miliona złotych rocznie za obsługę swoich mediów społecznościowych zobowiązał się płacić PKN Orlen spółce Publicon związanej z beneficjentem rządów Zjednoczonej Prawicy biznesmenem Radosławem Tadajewskim, prywatnie zaprzyjaźnionym z jednym z członków zarządu paliwowego giganta" – czytamy w nim. Autorem tekstu jest Jacek Harłukowicz, który przekonuje, że dotarł do szczegółów objętej tajemnicą umowy łączącej obie firmy.

Onet twierdzi, że "według nieoficjalnych informacji obowiązująca w latach 2020-2022 umowa z Orlenem została na początku tego roku przedłużona. Zmienił się jednak jej zakres i wynagrodzenie Publiconu". "To jest właśnie to, co Marian Banaś chce zbadać, a jest mu uniemożliwiane" — przekonuje jeden z informatorów.

Zdecydowana odpowiedź koncernu

PKN Orlen odpowiedział już na artykuł Harłukowicza. Zaznaczono, że tekst oparty jest na manipulacjach, a "postępowanie przetargowe na wsparcie komunikacyjne projektu sponsorskiego Orlen Team było otwarte i mógł do niego przystąpić każdy podmiot". Koncern zaznacza, że każda umowa jest weryfikowana przez biuro prawne, także pod kątem konfliktu interesów. "W przypadkach jak ten opisywany przez Onet, decyzje są podejmowane na kilku szczeblach struktury organizacyjnej zgodnie z ładem korporacyjnym" – podkreślono.

twitter

"Jeśli chodzi o umowę sponsoringową z PZPN informujemy, że procedowana była ona zgodnie ze wszelkimi obowiązującymi aktami wewnętrznymi PKN Orlen i przepisami prawa" – podano w komunikacie.

Koncern podkreśla, że współpracuje z Najwyższą Izbą Kontroli "w ramach właściwych kompetencji". Jednocześnie czytamy, że NIK "nie posiada uprawnienia do kontrolowania każdego podmiotu, w dowolnym zakresie".

Czytaj też:
Obajtek wygrał sprawę sądową z portalem "Wyborczej"

Źródło: Onet.pl / PKN Orlen
Czytaj także