"Mąż E. Witek 2 lata na OIOM-ie" – podało w czwartek Radio ZET, informując, że mąż marszałek Sejmu "zajmuje" łóżko w szpitalu. "Pacjentka zmarła, czekając 8 dni na przeniesienie na OIOM w Legnicy. Rodzina złożyła zawiadomienie do prokuratury, twierdząc, że miejsce na OIOM-ie od kilkunastu miesięcy blokuje mąż Marszałek Sejmu Elżbiety Witek" – czytamy w materiale Mariusza Gierszewskiego i Radosława Grucy.
Dziennikarze opisują w nim historię córki zmarłej pacjentki, która atakuje marszałek Sejmu, twierdząc, że mąż polityk... zbyt długo leczony jest w szpitalu.
Wzruszające słowa Witek o chorym mężu
Materiał Radia ZET wywołał falę krytycznych komentarzy, wiele osób wskazuje, że dziennikarze nie powinni informować o stanie zdrowia męża polityk oraz negatywnie oceniają przekaz materiału.
Witek odniosła się do reportażu w mediach społecznościowych, a także w rozmowie z "Super Expressem". Polityk odpowiedziała m.in. na zarzut, że jej mąż "zajmuje" łóżko na OIOM-ie. – Były ośrodki, które mogły rehabilitować intensywnie takiego pacjenta, jak mój mąż, ale musiałby być na własnym oddechu, a nie pod respiratorem – przyznaje marszałek Sejmu.
– Oddałabym wszystko, żeby go stamtąd zabrać, żeby mógł samodzielnie oddychać. Czekam na dzień, kiedy usłyszę od lekarza, że będę mogła go przenieść – dodaje polityk.
Witek zapewnia również w wywiadzie, że nie wykorzystała swojej pozycji, aby zapewnić mężowi traktowanie lepsze niż innym pacjentom. – Nigdy nie wykorzystywałam swojej pozycji. Taka postawa jest mi zupełnie obca – podkreśla marszałek Sejmu.
– Ja już nic nie muszę, tylko mogę. Mam 65 lat i wiele trudnych doświadczeń za sobą. Nie wykorzystywałam nigdy swojej pozycji, żeby cokolwiek dla siebie załatwić. Jestem wciąż tą samą Elżbietą Witek – dodaje.
Czytaj też:
Materiał o mężu Witek. KRRiT wszczyna postępowanieCzytaj też:
"Pomodlę się za tych dziennikarzy". Wiceminister o atakach na Witek