Jak relacjonuje na portalu internetowym dziennikarz Tok FM Paweł Radziewicz, prezydent Gdańska odmówił składania wyjaśnień. Jednocześnie miał przyznać, że w oświadczeniach majątkowych nie zamieszczał wszystkich informacji na temat swojego majątku.
To już drugie postępowanie w tej sprawie. Przypomnijmy, że śledztwo ws. oświadczeń majątkowych Adamowicza trwało dwa lata. Śledczy oskarżali prezydenta Gdańska o zatajenie informacji o dwóch mieszkaniach, a także o podawanie zaniżonych dochodów w oświadczeniach majątkowych. Według nich rozbieżności sięgały nawet 320 tysięcy złotych. Adamowicz przyznał, że popełnił błędy w kolejnych oświadczeniach, ale jednocześnie dodawał, że nie zrobił tego celowo. W 2015 roku sąd wydał wyrok. Adamowicz został uznany za winnego i musiał zapłacić 40 tysięcy złotych kary na cele społeczne, ale odstąpiono od procesu karnego. Po kilku miesiącach prokuratura wróciła do sprawy. Śledczy złożyli zażalenie na wcześniejszy wyrok i umorzenie śledztwa, a Sąd Okręgowy podzielił ich argumentację.