"Jeśli miałbym kogoś wysłać do psychiatry, to raczej Katarynę". Żakowski o samospaleniu "zrozpaczonego patrioty"

"Jeśli miałbym kogoś wysłać do psychiatry, to raczej Katarynę". Żakowski o samospaleniu "zrozpaczonego patrioty"

Dodano: 
Jacek Żakowski
Jacek Żakowski Źródło:PAP / Jakub Kaczmarczyk
Nie zaskoczył mnie wpis Kataryny, która po samospaleniu nieznanego mężczyzny przed Pałacem Kultury napisała: Takie zdarzenia należy raczej rozpatrywać w kategoriach psychiatrycznych". W takich sytuacjach niestety zawsze znajdzie się jakaś Kataryna, która zdesperowanego patriotę wyśle do psychiatry – pisze Jacek Żakowski w tekście "Samospalenie w Warszawie. Jacek Żakowski: rozpacz patrioty".

W centrum Warszawy 60-letni mężczyzna oblał się łatwopalną substancją i podpalił. Ten tragiczny akt miał być według doniesień niektórych mediów wyrazem sprzeciwu przeciwko rządom Prawa i Sprawiedliwości. „Natomiast chciałbym, aby prezes PiS i PiS-owska nomenklatura przyjęła do wiadomości, że moja śmierć bezpośrednio ich obciąża, i że mają moją krew na swoich rękach” – ulotkę o takiej treści miał mieć przy sobie - według ustaleń "Gazety Wyborczej" – mężczyzna który dokonał samopodpalenia.

Czytaj też:
Mężczyzna podpalił się na Placu Defilad. Miał protestować przeciwko PiS: Moja śmierć bezpośrednio ich obciąża

Żakowski wysyła Katarynę do psychiatry

O tym tragicznym zdarzeniu pisze dziś na portalu Wp.pl Jacek Żakowski. Publicysta przytacza wpis blogerki Kataryny, jaki po informacji o samopodpaleniu zamieściła na portalu społecznościowym. "Nie zaskoczył mnie wpis Kataryny, która po samospaleniu nieznanego mężczyzny przed Pałacem Kultury napisała: »Takie zdarzenia należy raczej rozpatrywać w kategoriach psychiatrycznych«. W takich sytuacjach niestety zawsze znajdzie się jakaś Kataryna, która zdesperowanego patriotę wyśle do psychiatry" – pisze Żakowski.

Publicysta tłumaczy, że kiedy czyta tekst pozostawiony przez mężczyznę, nie ma wrażenia że ma do czynienia z osobą, która ma zaburzoną percepcję rzeczywistości. "Jest to punkt po punkcie bardzo rozsądny, analitycznie poprawny, emocjonalnie chłodny manifest politycznego sprzeciwu. To nie jest tekst pisany przez wariata. Gdybym po lekturze tego tekstu i wpisu Kataryny miał kogoś wysyłać do psychiatry, to raczej Katarynę z powodu jej tragicznego deficytu empatii" – wskazuje.

Tradycja SB

Żakowski przewiduje, że do Kataryny dołączą za chwilę inni "chłodni obserwatorzy", którzy zapewnią widzów "Wiadomości", że "to smutna tragedia człowieka chorego, zmanipulowanego przez cynicznych prowokatorów z opozycji szkodzącej Polsce za niemieckie albo żydowskie pieniądze". "Bo przecież ludzie zdrowi takich rzeczy nie robią. Człowiek niezmanipulowany powinien być w Polsce-PiS szczęśliwy i uśmiechnięty. Kto widział, żeby się podpalać, kiedy kraj wstaje z kolan, a PKB rośnie" – dodaje. Publicysta przypomina, że na pogrzebie Ryszarda Siwca SB-cy rozpuszczali plotki, że był on chorym psychicznie alkoholikiem i pyta, czy do takiej tradycji nawiązuje Kataryna.

Źródło: wp.pl
Czytaj także