Minister Ursula von der Leyen oświadczyła na antenie niemieckiej telewizji ZDF: – Mam dzieci, które studiowały w Polsce, akurat kiedy nastał nowy rząd. Ten zdrowy, demokratyczny ruch oporu, młodego pokolenia, również tam w Polsce musi być wspierany – powiedziała von der Leyen. (tłum. oryg.)
Obok zdecydowanej reakcji ministra obrony narodowej, do sprawy odniósł się też szef dyplomacji Witold Waszczykowski. – Będziemy starać się w delikatny sposób, ponieważ w dalszym ciągu jesteśmy sąsiadami i przyjaciółmi, wyjaśnić sobie to, dlaczego tak niedopuszczalne słowa są publicznie wypowiadane – stwierdził minister spraw zagranicznych.
Waszczykowski ocenił też, że ta wypowiedź pokazuje, iż politycy Niemieccy "jednak próbują ingerować w wewnętrzne sprawy Polski".
Współpraca z CG