Interwencja Straży Granicznej związana z wizytą rosyjskiej tenisistki Very Zvonarevej w Polsce miała miejsce w piątek 21 lipca.
Rosyjska tenisistka zatrzymana na lotnisku
38-letnia zawodniczka z Rosji przyleciała na Lotnisko Chopina w Warszawie, posługując się wizą wydaną przez Francję, lotem z Belgradu do polskiej stolicy.
Zvonareva chciała dostać się do Polski, jednak została zatrzymana przez Straż Graniczną. Jak podają służby, po przylocie z Serbii tenisistka przebywała w strefie tranzytowej Lotniska Chopina w Warszawie i w sobotę, po godz. 12:00, odleciała do stolicy Czarnogóry – Podgoricy.
Rosjanka znajdująca się na liście osób, których pobyt jest niepożądany na terytorium RP, nie została wpuszczona przez Straż Graniczną ze względów bezpieczeństwa państwa i ochrony bezpieczeństwa publicznego – wskazuje Straż Graniczna.
Polska konsekwentnie przeciwstawia się reżimowi Putina i Łukaszenki, nie zgadzając się na wjazd do naszego kraju osób popierających działania Rosji i Białorusi – podkreślono dalej w komunikacie służb.
Którzy sportowcy popierają rosyjską inwazję? Ukraińcy publikują listę nazwisk
W kwietniu przedstawiciele Narodowego Komitetu Olimpijskiego Ukrainy zapowiedzieli, że sprawdzą, którzy rosyjscy i białoruscy sportowcy popierają rosyjską agresję. Była to odpowiedź na propozycję Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, w myśl której ci Rosjanie i Białorusini, którzy sprzeciwiają się rosyjsko-ukraińskiej wojnie, mieliby zostać dopuszczeni do udziału w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu w 2024 roku.
Wówczas ukraińskie Ministerstwo Sportu opublikowało listę 23 nazwisk. To rosyjscy i białoruscy sportowcy, którym udowodniono popieranie inwazji na sąsiednie państwo. Szef resortu Wadym Hutcajt zapowiedział, że w miarę pozyskiwania nowych dowodów do listy będą dopisywane kolejne nazwiska.
MKOL rekomenduje, by Rosjanie i Białorusini, którzy nie wspierają wojny rosyjsko-ukraińskiej mieli prawo startu w zawodach pod neutralną flagą. Ma to dotyczyć tylko tych sportowców, którzy nie są związani z wojskiem i klubami wojskowymi. – Wielokrotnie informowaliśmy Międzynarodowy Komitet Olimpijski, że nawet 70 proc. sportowców z Rosji i Białorusi służy w armiach lub strukturach siłowych tych państw – mówił Hutcajt.
Czytaj też:
Ukraina krytykuje Polskę. Oto odpowiedź rząduCzytaj też:
ABW rozbiła siatkę szpiegów. "Planowali wysadzenie pociągów"