Portal internetowy "Głos Wielkopolski" informuje, że spotkanie z Winnickim było reklamowane hasłem "Brońmy Poznania przed lewactwem" i od razu wzbudziło kontrowersje. Środowiska lewicowe przygotowały happening "Nacjonalizm nie przejdzie". W odpowiedzi swoją manifestację zapowiedzieli narodowcy. Obie grupy policja odgrodziła kordonem.
"Już w pubie Reduta w Poznaniu. Kilkadziesiąt osób już w środku, kilkaset jeszcze zakrzykuje nieliczną manifestację anarchistów. Najbardziej »epickie« wejście do pubu w życiu - w asyście oddziałów policji i przy oklaskach setek zgromadzonych Poznaniaków" – napisał na Twitterze Robert Winnicki.
Media relacjonują, że antyfaszyści i narodowcy przerzucali się hasłami. Jedni krzyczeli m.in. "Winnicki, ty Kulsonie!", drudzy – "Wolność, wiara, nacjonalizm". Po obu stronach zebrało się ok. 500 osób. Choć atmosfera była mocno napięta, to było się bez poważniejszych incydentów – informuje "Głos Wielkopolski".