Rzecznik Iustitii oburzony na Wielowieyską. "Niech program w TVP prowadzi Holecka"

Rzecznik Iustitii oburzony na Wielowieyską. "Niech program w TVP prowadzi Holecka"

Dodano: 
Rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia Bartłomiej Przymusiński
Rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia Bartłomiej Przymusiński Źródło: PAP / Wojciech Olkuśnik
Rzecznik Iustitii jest oburzony propozycją publicystki "Gazety Wyborczej", aby ws. noweli ustawy o KRS dogadywać się z prezydentem.

Przez Senat przeszła nowelizacja ustawy o KRS. Izba jednomyślnie poparła poprawkę, która umożliwi kandydowanie do Rady wszystkim sędziom, niezależnie od tego, czy byli w KRS przed zmianą w 2017 r., czy po tej zmianie. Teraz na zmianę musi się jeszcze zgodzić Sejm. Poprawka nie podoba się środowisku sędziów, którzy domagają się całkowitego wykluczenia tzw. neo-sędziów.

"Gdyby ustawa o nowej KRS została podpisana, byłoby to przełamanie impasu, jaki obserwujemy w sądownictwie. Senat wykonał gest dobrej woli i przegłosował poprawkę, dzięki której neosędziowie mogą kandydować do nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Prezydent bowiem deklarował, że zawetuje każde rozwiązanie, które dyskryminuje lub pomija neosędziów. Jednak Andrzej Duda nie zdradza, czy poprawka Senatu go zadowala. W Pałacu Prezydenckim można usłyszeć nieoficjalnie, że decyzji nie ma. Losy ustawy są więc wysoce niepewne" – napisała w poniedziałek Dominika Wielowiejska, podkreślając, że "warto pójść na zgniły kompromis'". "Kompromis z prezydentem w sprawie KRS jest dobrym pomysłem. Sądownictwo jest dziś sparaliżowane. Czas wyjść z tego klinczu. Czy ustępstwa ministra Bodnara wystarczą? Jeśli PAD zawetuje ustawę o KRS, będzie odpowiedzialny za przedłużający się chaos" – dodała publicystka we wpisie na portalu X.

Prezydent jak Kiszczak? Spór "demokratów" o KRS

Na to zareagował sędzia Bartłomiej Przymusiński, członek zarządu organizacji sędziowskiej Iustitia. "Ja proponuję Pani redaktor zgniły kompromis w sprawie mediów: niech na zmianę wieczorne wydania programów informacyjnych TVP prowadzi Pani Holecka z ekipą reporterów szczujni. Bo to, co Pani proponuje w sprawie praworządności, do tego się sprowadza" – ocenia krytycznie.

"Proszę sobie wyobrazić, co czuli działacze opozycji, gdy siadali do stołu z gen. Kiszczakiem, a jednak siedli. Źle zrobili?" – pyta w odpowiedzi Wielowieyska. Przymusiński stwierdza, że "porównanie nie jest trafione". "Nie mieli żadnych atutów poza nieznaną im skalą poparcia. Obecnie mówimy o sytuacji, gdy większość parlamentarna może uchwalać i egzekwować reguły państwa prawa i co zrobi prezydent ma marginalne znaczenie, bo są wyroki trybunałów europejskich" – dodaje.

Komentatorka "GW" odparła, że "żeby ustawa weszła w życie, potrzebny jest podpis prezydenta. W innym przypadku neo-KRS będzie działać kolejny rok i wypuszczać kolejnych neo-sędziów. Tu nie ma idealnych rozwiązań".

W odpowiedzi rzecznik Iustitii wyliczył, dlaczego nie warto stawiać na rozwiązania kompromisowe: "1. Uchwała Sejmu mogła być bardziej stanowcza. 2. Czy oczekiwanie na podpis teraz oznacza rezygnację z zasad? 3. Czy pakiet zmian, pokazujący kompleksowe rozwiązanie, nawet zawetowany, nie byłby lepszy od kadłubowej i złej regulacji, skoro za rok już będzie nowy prezydent?".

Czytaj też:
"Rewolucja została sprzedana". Tuleya zawiedziony rządem Tuska
Czytaj też:
Zmiany w ustawie o KRS. Senat wprowadza poprawki ws. praw sędziów

Źródło: X / wyborcza.pl
Czytaj także