Posłowie głosowali nad każdym z kandydatów oddzielnie i wszyscy uzyskali wymaganą większość. Opozycja, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, nie zgłosiła swoich kandydatów do komisji i nie wzięła udziału w głosowaniu. Przeciw głosowali przedstawiciele Konfederacji.
Cenckiewicz, Zybertowicz, Żurawski vel Grajewski. Kto jeszcze?
W składzie komisji, która ma zbadać rosyjskie wpływy na bezpieczeństwo wewnętrze RP w latach 2007-2022, zasiądą: dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz, doradca prezydenta prof. Andrzej Zybertowicz, przewodniczący Rady ds. Bezpieczeństwa i Obronności przy prezydencie RP prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski oraz Łukasz Cięgotura, Michał Wojnowski, Marek Szymaniak, Arkadiusz Puławski, Andrzej Kowalski i Józef Brynkus, który w ostatniej chwili wszedł na miejsce Marka Czeszkiewicza.
Zdaniem przeciwników powstania komisji jej celem jest m.in. wyeliminowanie z życia publicznego lidera PO Donalda Tuska, stąd nazwa "lex Tusk". – On prowadził politykę pod dyktando przede wszystkim Niemiec, ale także bardzo nisko kłaniał się Rosji – mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania w Sokołowie Podlaskim w ostatnią niedzielę.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapowiedział w poniedziałek, że jeżeli ta komisja zostanie powołana w Sejmie, to na najbliższym posiedzeniu Senatu we wrześniu "powstanie legalna, całkowicie konstytucyjna, zgodna z regulaminami, specjalna komisja senacka do spraw badania wpływów rosyjskich".
– Nawet mamy pomysł, kogo pierwszego zaprosimy na to spotkanie. Pana ministra Macierewicza i pana premiera Morawieckiego – powiedział Grodzki. Dopytywany, czy komisja w Senacie powstanie jeszcze przed wyborami, odparł: – Zobaczymy.
Komisja ds. wpływów rosyjskich
Zgodnie z obowiązującą ustawą, w komisji do spraw badania wpływów rosyjskich nie mogą zasiadać posłowie i senatorowie, zniesione zostały środki zaradcze zapisane wcześniej (to m.in. zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym.
Odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Czytaj też:
Dr Anusz: Materiały komisji mogą wstrząsnąć opinią publiczną