Pilna kontrola poselska w MSZ. Politycy weszli do resortu

Pilna kontrola poselska w MSZ. Politycy weszli do resortu

Dodano: 
Budynek Ministerstwa Spraw Zagranicznych
Budynek Ministerstwa Spraw Zagranicznych Źródło: PAP / Albert Zawada
Posłowie KO przeprowadzili w piątek pilną kontrolę poselską. Sprawa dotyczy afery wizowej.

31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał Piotra Wawrzyka z funkcji sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Jak wyjaśniło MSZ, powodem był "brak satysfakcjonującej współpracy". Wawrzyk stracił także miejsce na liście wyborczej PiS. Jak ustaliła "Rzeczpospolita", dymisja Wawrzyka miała związek z korupcyjnym śledztwem dot. nadużyć przy wydawaniu wiz dla obcokrajowców z krajów azjatyckich.

Według najnowszych doniesień portalu Onet.pl, Wawrzyk miał wymuszać na polskich dyplomatach wydawanie wiz wskazanym przez niego imigrantom z Indii. Ściągani Hindusi udawali ekipy filmowe z Bollywood, płacąc nawet 50 tys. dolarów. Ich celem było dostanie się do USA.

Kontrola poselska w MSZ

W piątek politycy Koalicji Obywatelskiej w ramach pilnej kontroli poselskiej odwiedzili Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

– Jesteśmy w MSZ, aby uzyskać dokumenty w sprawie afery wizowej. Wiemy, że docierały tu pisemne sygnały, że ta afera wizowa trwa. To nie jest tak, że ta afera pojawiła się w tym roku. Informacja o tym, że polskie wizy sprzedawane są jak leci bez kontroli, były sprzedawane od lat. Informacje te były przesyłane różnymi kanałami do MSZ. To jest informacja publiczna, więc MSZ ma obowiązek udostępnić nam te informacje – mówił rzecznik PO Jan Grabiec.

– To są tabele, które otrzymaliśmy z MSZ. To na podstawie tych tabel pokazujemy konkretne dane. Niech ministerstwo przekaże dokładnie te same dane. Wtedy wszyscy zobaczą, jakimi oszustami są. W tej sprawie są rzeczy szalenie niebezpieczne. Pytam Kamińskiego, czy służby specjalne krajów NATO informowały polskie władze, że polskie wizy zostały wydane obywatelom krajów afrykańskich i azjatyckich, które znajdują na listach osób szczególnie niebezpiecznych – powiedział Marcin Kierwiński.

— Politycy PiS mówią o polskim bezpieczeństwie, jak go dzielnie go bronią. Tymczasem okazuje się, że handlują tym bezpieczeństwem przy chociażby konsulatach, czy ambasadach. Będziemy pytać MSZ, w jakim trybie o tej aferze informowany był pan poseł Kaczyński, wtedy wicepremier ds. bezpieczeństwa — kontynuował poseł KO.

Czytaj też:
Onet: Nielegalny przerzut imigrantów z Indii. Udawali ekipę filmowców z Bollywood

Źródło: Onet.pl
Czytaj także