– Adam, przecież nie będziesz samizdatu wydawał – odpowiedział Michnikowi Sierakowski, kiedy ten zapowiedział, że w przypadku zamknięcia "Wyborczej", będzie ją wydawał w podziemiu. – Będę wydawał samizdat. Nie poddam się – zapowiedział Michnik. Drążący temat dziennikarz, dopytywał naczelnego "Wyborczej", czy wyobraża sobie, że jego gazeta podziela los węgierskiej gazety "Nepszabadsag". – Na to pytanie ci odpowiem, jak zamkną "Gazetę" – odparł Michnik dodając, że na razie sobie tego nie wyobraża. Podkreśla jednocześnie, że nie oznacza to, że do tego nie dojdzie.
Sierakowski pytał także redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" o prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, którego ten zna przecież osobiście. Michnik przekonywał, że Kaczyński ma wizję Polski, która jest zakorzeniona w polskiej historii. – Myślę o tej późnej sanacji, tej już po śmierci Piłsudskiego, czyli o Obozie Zjednoczenia Narodowego. To był projekt państwa autorytarnej dyktatury, który sięgał po retorykę i duchowość endeckiego nacjonalizmu. OZN i endecja nienawidzili się wzajemnie. W sanacji rządziła logika TKM – tłumaczył i dodawał: "Teraz k…wa my. TKM i endecy nienawidzili się wzajemnie, bo to jesteśmy my, ale programowo to było, przez te transfery, przecież np. prezydent Stanisław Wojciechowski przeszedł z endecji do sanacji".
Michnik wyraził pogląd, że do takiego właśnie państwa dąży Jarosław Kaczyński, a rząd dąży do tego, żeby mieć w pełni autorytarne państwo z elementami państwa totalitarnego, w którym on ma podporządkowane sobie wszystkie dziedziny publicznego życia.
Na pytanie, czy kiedy Prawo i Sprawiedliwość przegra wybory, będzie chciał odwetu, czy też bronił jak Jaruzelskiego i Kiszczaka, Michnik odpowiedział: "Nie będę ich tak bronił. Będę uważał, że to powinno być prawo, a nie odwet".
A tak wywiad komentuje Tomasz Terlikowski: