Tygodnik "Der Spiegel", który pisze o uruchomieniu wobec Polski art. 7 traktatu unijnego ocenia, że "Bruksela nie ma sposobu na kraje, które naruszają demokratyczny konsensus”. Jak zauważono w artykule, rząd w Warszawie nie zamierza wycofać się z kwestionowanych przez Brukselę ustaw o sądownictwie, w związku z czym "następstwem demonstracji władzy UE jest zatem nie ratunek polskiego państwa prawa, tylko debata poświęcona temu, jak UE ma postępować z krajami członkowskimi, które nie przestrzegają wspólnych zasad".
Niemiecki tygodnik podkreśla, że istniejące narzędzia, jakimi dysponuje Wspólnota są bezskuteczne w takich przypadkach, ponieważ nie istnieje możliwość wykluczenia, a sankcje pozostają nieskuteczne kiedy więcej niż jeden kraj łamie zasady praworządności. Jako przykład pada tu właśnie Polska, w której stanięcie w obronie już zapowiedział węgierski premier Viktor Orban. Tygodnik nie wyklucza, że do Węgier dołączyłyby także Czechy, czego "skutkiem byłby ponowny, głęboki podział Europy”.
Według doniesień "Der Spiegel" rząd w Berlinie planuje rozwiązanie, które pozwoli skutecznie karać takie kraje jak Polska. Chodzi o propozycje, aby w przyszłości dotacje unijne były wypłacane państwom, które przestrzegają zasad praworządności. Rozmowy na temat przyszłego budżetu będą toczyły się już w lutym przyszłego roku i to właśnie ta propozycja może być tematem przewodnim dyskusji.
Magazyn zauważa jednak, że nie jest to rozwiązanie doskonałe. "Cięcia dotknęłyby także projekty, które wspierają liberalne społeczeństwo obywatelskie. W Gdańsku na przykład europejskie pieniądze przeznaczone są na kształcenie uchodźców z Syrii” – wskazuje"Der Spiegel".