Komendant główny policji odchodzi ze stanowiska. Kto przejmie obowiązki?

Komendant główny policji odchodzi ze stanowiska. Kto przejmie obowiązki?

Dodano: 
Gen. insp. Jarosław Szymczyk
Gen. insp. Jarosław Szymczyk Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Nadinsp. Dariusz Augustyniak ma pełnić obowiązki komendanta głównego policji po odejściu ze stanowiska gen. insp. Jarosława Szymczyka.

"Gen. insp. Jarosław Szymczyk oficjalne odejdzie ze służby. W budynku KGP na warszawskim Mokotowie odbywa się dziś jego oficjalne pożegnanie. Po rezygnacji ze stanowiska pozostanie w tzw. decyzji kadrowej i to szef MSWiA ma postanowić, kiedy odejdzie na emeryturę" – podał portal Onet. Szymczyk przechodzi na emeryturę.

Obowiązki komendanta głównego policji ma przejąć tymczasowo nadinsp. Dariusz Augustyniak, który do tej pory był pierwszym zastępcą Szymczyka. Nie wiadomo, jak długo potrwa taka sytuacja. "Wszystko wskazuje bowiem na to, że w poniedziałek, 11 grudnia nastąpi zmiana na stanowisku premiera RP, a następnego dnia także całego rządu. Zmieni się więc również szef MSWiA, czyli bezpośredni zwierzchnik szefa KGP" – czytamy.

Wybuch granatnika w Komendzie Głównej Policji

Jarosław Szymczyk został powołany na stanowisko Komendanta Głównego Policji przez prezydenta Andrzeja Dudę 13 kwietnia 2016 r. Wcześniej był komendantem wojewódzkim policji w Katowicach, Kielcach i Rzeszowie. W 2018 r. został mianowany na stopień generała inspektora policji.

14 grudnia 2022 r. o godz. 07:50 w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem Komendanta Głównego Policji doszło do wybuchu. Według relacji, to generał Jarosław Szymczyk miał odpalić granatnik w budynku. Sprzęt przywieziono z Ukrainy jako prezydent. Nie został on jednak poddany kontroli granicznej. Po wyjściu ze szpitala, szef policji tłumaczył, że do wybuchu doszło w momencie, gdy przestawiał granatnik z miejsca na miejsce. Strona ukraińska miała zapewniać, że granatniki przeciwpancerne są zużyte, a tym samym nie powinny stanowić zagrożenia. – Pytaliśmy czy na pewno jest to sprzęt bezpieczny, bo będziemy wracać przez granicę, czy możemy to przewozić. Zapewniono nas, że tak, bo to urządzenie jest bez materiałów wybuchowych, że to złom. Wiem, że tego typu prezenty Ukraińcy przekazują innym przedstawicielom służb, także z Europy – tłumaczył komendant Szymczyk w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Czytaj też:
Pożegnanie inspektora "Bazooki”

Źródło: Onet.pl / rp.pl
Czytaj także