Zaplanowane na ten tydzień posiedzenia Sejmu zostaną przeniesione na kolejny – poinformował Szymon Hołownia, marszałek Sejmu. – Prezydium Sejmu jednomyślnie zdecydowało o tym, że zaplanowane na ten tydzień dwa posiedzenia Sejmu zostaną przeniesione na kolejny tydzień – przekazał Hołownia podczas konferencji prasowej, potwierdzającnieoficjalne doniesienia.
– Najważniejszą rzeczą dla nas jest dzisiaj praca nad budżetem. Wczoraj odbyliśmy konsultacje w tej sprawie (...), żeby upewnić się, że proces uchwalania budżetu nie jest w niczym zagrożony – tłumaczył.
Marszałek poinformował, że obrady Sejmu, w czasie których posłowie zajmą się nie tylko budżetem, ale również wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza, odbędą się w przyszły wtorek, środę i czwartek. – W czwartek będzie to posiedzenie jednodniowe, na którym, mam nadzieję, uchwalimy budżet i wyślemy do Senatu – powiedział.
Niepewność w koalicji
Koalicja rządząca liczy, że do przyszłego tygodnia uda się załatwić sprawę Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Nie wszyscy jednak są optymistami. "Politycy obozu władzy oficjalnie stoją murem za decyzją o przesunięciu najbliższego posiedzenia Sejmu z powodu sprawy Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. W kuluarowych rozmowach przyznają jednak, że nie są pewni, czy to rozwiąże problem" – opisuje Onet.
– Nie potrzebujemy bijatyki, czy obrazków szarpania się Kamińskiego i Wąsika ze strażą marszałkowską. Nie damy PiS tej satysfakcji – mówi ważny polityk obozu władzy.
"Politycy obozu władzy są przekonani, że Wąsik i Kamiński nie będą się ukrywać w Pałacu Prezydenckim, gdzie zjawili się dziś rano. Dość powszechne jest również przekonanie, że obaj zostaną wkrótce ponownie ułaskawieni przez prezydenta, choć ten od wielu dni powtarza, że dokonał tego jesienią 2015 r. i nie zamierza powtarzać tej procedury" – czytamy.
Podczas posiedzenia prezydium Izby żadnej z członków nie miał być przeciwny pomysłowi przesunięcia obrad Sejmu. "Nawet Włodzimierz Czarzasty z Lewicy, choć jego klubowa koleżanka Anna Maria Żukowska (szefowa klubu Lewicy) w rozmowie z dziennikarzami chwilę przed spotkaniem otwarcie krytykowała ten ruch. Jak słyszymy, swoją argumentację powtarzała za zamkniętymi drzwiami. Nic to jednak nie dało" – podaje Onet.
Czytaj też:
Tusk straszy prezydenta. "Musicie przerwać ten spektakl"