Daniels przyznał w wywiadzie, że przed pierwszą podróżą do Polski był pełen obaw – głównie za sprawą opowieści o antysemityzmie. Jednak jak dodał, okazał się on mitem. – Sprawa neonazistów dotknęła mnie osobiście. Ale to nie problem tylko polski, ale światowy. W Charlottesville oni maszerują po ulicach, a nie chowają się w lesie – powiedział.
Założyciel fundacji From the Depths wyjaśnił, że zbyt mało skupiamy się na budowie własnej opowieści, zaś większość Żydów, która przeżyła Holocaust nie pochodziła z Polski, stąd w świecie funkcjonuje kłamliwe określenie "polskie obozy śmierci”. – Każdy w Izraelu, kto ma choć trochę pojęcia, wie, że oskarżenia pod adresem Polski to bzdury – dodał.
– Im częściej przyjeżdżam do Polski, tym bardziej widzę, że Polska jest niesamowita. I widzę coraz więcej podobieństw do Izraela. (…) Prawdę mówiąc, gdybyśmy robili wykresy antysemityzmu na wzór giełdowych, to notowania antysemityzmu w Polsce byłyby dziś najniższe w Europie – powiedział.