Krystyna Janda "zrozpaczona" sytuacją w kraju i pokoleniem "dziwnych Polaków". "Aż uciekłam na Madagaskar"

Krystyna Janda "zrozpaczona" sytuacją w kraju i pokoleniem "dziwnych Polaków". "Aż uciekłam na Madagaskar"

Dodano: 
Krystyna Janda
Krystyna Janda Źródło:PAP / Stach Leszczyński
Okazało się, że 27 lat to długo, wychowały się nowe pokolenia, dziwnych Polaków, których ja nie znam. Nawet ich nie przeczuwałam, myślałam że to margines. Nie wiedziałam, że tacy są, tak myślący – żali się "Gazecie Wyborczej" Krystyna Janda. Aktorka podkreśla, że jest "zrozpaczona" obecną sytuacją polityczną Polski.

Krystyna Janda przyznaje, że kiedy w 2004 roku Polska przystępowała do Unii Europejskiej czuła olbrzymią radość. Jak podkreśliła, dawała temu wyraz, bo od dawna czuła się obywatelką Europy. Zaznacza jednak, że kochała też tę nową, wolną tworzącą się Polskę.

"Regres, zacofanie, mentalny mrok, obyczajowa piwnica"

– Nawet jeśli widziałam błędy to rozumiałam, że każda tak wielka zmiana, musi je mieć – wskazuje Jak tłumaczy, robiła "swoje najlepiej jak umiałam, a resztę zostawiała innym".– No i oczywiście, uważałam że to na zawsze! Że tak już będzie zawsze, będziemy się rozwijać, bogacić, mądrzeć, modernizować, sięgać dachu świata. I tak będzie we wszystkich dziedzinach, bo wolni ludzie potrafią wiele, a w Polsce talentów, mądrości, rozsądku, pracowitości, wyobraźni i czego tylko, wydawało się, ludziom nigdy nie brakowało – mówi aktorka.

Później jednak przyszło rozczarowanie. Krystyna Janda mówi o "dziwnych Polakach", którzy wychowali się w III RP. Polakach, których nie zna i nie przeczuwała, o których myślała, że stanowią margines. Nie wiedziałam, że tacy są, tak myślący – dodaje. Ten fakt powoduje u aktorki stan rozpaczy. – Jako Polka jestem zrozpaczona i patrzę z pesymizmem na przyszłość kilku nadchodzących lat lub co nie daj Boże, kilkunastoletnią. Regres, zacofanie, mentalny mrok, obyczajowa piwnica – żali się.

"Aż uciekłam na Madagaskar"

W dalszej części wywiadu aktorka mówi o "ciemnym strachliwym prymitywnym katolicyzmie", zasmuceniu z powodu "brak ideałów w klasie opozycji politycznej" "koniunkturalizmie i braku wyższego szlachetnego myślenia o dobru ogółu". Pytana o stan demokracji, odpowiada, że już jej nie ma.

Aktorka przyznaje, że Nowy Rok przyniósł jej zakręcenie "tym krajem". Czym konkretnie? – Tym zakleszczeniem, tą sytuacją polityczną, medialną, tą ziejącą nienawiścią, bezradnością. Tymi rządzącymi nami ciemniakami, bezradnością, upokorzeniem, słabością opozycji i bezsilnymi społecznymi działaniami, w których jak tylko mogłam brałam udział, że aż uciekłam na Madagaskar – kwituje.

Czytaj też:
Janda: Boimy się, że tak jak kiedyś był "homo sovieticus", teraz będzie "homo PiS"

Źródło: wp.pl
Czytaj także