Jak podaje Reuters, Polska nie będzie już pozywać Komisji Europejskiej przed Trybunał Sprawiedliwości UE. Rząd Zjednoczonej Prawicy, który był autorem pozwów, domagał się anulowania kilku polityk dotyczących zmian klimatycznych, które zostały zawarte w pakiecie Fit for 55. Wygląda na to, że obecny rząd zrezygnuje z działań w tej sprawie.
Tusk wycofuje skargi przeciw UE
Poprzedni rząd wniósł do TSUE cztery pozwy dotyczące: zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych od 2035 r., polityki UE wyznaczającej krajowe cele w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych, zmian w unijnych limitach emisji dwutlenku węgla oraz regulacji dotyczących ochrony lasów, aby mogły one magazynować więcej dwutlenku węgla.
Źródła, na jakie powołuje się Reuters, podają, że rząd Tuska zamierza wycofać pozwy. W tej chwili mają trwać procesy koordynujące decyzję pomiędzy odpowiednimi ministerstwami.
"Zgoda na drożyznę"
Doniesienia o decyzji Donalda Tuska komentują politycy Zjednoczonej Prawicy. Sebastian Kaleta stwierdził, że w praktyce będzie to oznaczało drastyczną podwyżkę kosztów życia dla Polaków.
"Reuters informuje, że rząd Donalda Tusk chce wycofać się z tych skarg. Byłoby to wprost wyrażenie zgody na gigantyczną drożyznę wobec Polaków. Pieniądze z ETS mają wszakże zgodnie z planem Brukseli trafiać do UE. Tak Tusk spłaca swoje polityczne długi" – napisał w serwisie X.
"Wizje Komisji Europejskiej, że wszyscy przesiądą się do elektryków (albo na rowery) to mrzonki, czy wręcz szaleństwo. Szaleństwo, które już skutkuje likwidacją fabryk motoryzacyjnych w Polsce. Tuskowi najwyraźniej nie przeszkadza wysłanie Polaków na rowery. On jest po to, by zgadzać się na wszystko, co zdecyduje Bruksela lub Berlin" – stwierdziła z kolei była premier Beata Szydło.
Czytaj też:
Ważą się losy budowy CPK. Rząd Tuska chce zmienić ustawę o działachCzytaj też:
"Będą wychodzić finansowe braki". Na dopłaty do energii zabrakło prawie 8 mld złotych