Na piątek w Berlinie zwołano szczyt Trójkąta Weimerskiego. Początkowo miało to być spotkanie dwustronne Niemcy-Francja, jednak w związku z wizytą w USA polskich prezydenta i premiera, doproszono także Donalda Tuska. "Oficjalnie, by poinformować szefów rządów Francji i Niemiec o rozmowach z Joe Bidenem i jego rządem. Nieoficjalnie: by wygładzić nieporozumienia i pokazać jedność Europy" – donosi "Gazeta Wyborcza".
Z informacji z kręgów dyplomatycznych ma wynikać, że w trakcie szczytu Trójkąta Weimarskiego w Berlinie Polska ma pełnić rolę mediatora między Francją a Niemcami. – Trójkąt Weimarski to teraz UE w pigułce. Łączy różne postawy wobec rosyjskiej agresji w Ukrainie. Jeśli uda nam się wypracować konsensus, to będzie w całej Unii Europejskiej– twierdzi źródło "GW".
Jaki temat wywołuje konflikt między Olafem Scholzem a Emmanuelem Macronem? Chodzi o to, co działo się dwa tygodnie temu w Paryżu po zakończeniu konferencji poświęconej wspieraniu Ukrainy. Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że jeśli chodzi o wysłanie żołnierzy NATO do Ukrainy, nie można wykluczyć niczego. Te słowa wywołały w Berlinie przerażenie. "Polska dyplomacja będzie musiała szukać takiej formuły, by pogodzić stanowiska Francji i Niemiec. Ważnym tematem rozmów będą też dostawy broni i amunicji dla Ukrainy" – czytamy.
Tusk ogłosił, że Polska nie zamierza wysyłać żołnierzy na Ukrainę. Jednak szef MSZ Radosław Sikorski uważa, że obecność sił NATO na Ukrainie "nie jest nie do pomyślenia".
Wojna na Ukrainie. Niemcy i Francja toczą spór
Z kolei agencja dpa zwraca uwagę, że rozmowy Tusk-Scholz-Macron odbędą się "w kontekście ogromnych francusko-niemieckich różnic w sprawie polityki wobec Ukrainy". Szczyt, który zaplanowano w Berlinie, ma pomóc w przezwyciężeniu tych różnic.
Kolejnym z punktów spornych jest dostawa Ukrainie niemieckich pocisków manewrujących Taurus, którą Scholz nadal wyklucza, podczas gdy Francja dostarcza już Kijowowi takie rakiety.
Czytaj też:
"Lepiej niż w Niemczech". Polska zbiera pochwały z zagranicyCzytaj też:
Szydło: Nawet jak na Tuska, jest to zagranie wyjątkowo perfidne