"Spodziewamy się poprawy konsumpcji prywatnej w tym i przyszłym roku, wspierana przez niedawną podwyżkę płacy minimalnej, programy socjalne, silny wzrost płac i spadająca inflację. Polityka fiskalna również pozostanie w tym roku relatywnie luźna, choć słaby wzrost w Niemczech prawdopodobnie odbije się na polskiej gospodarce" – czytamy w raporcie "Global Economic Outlook – March 2024".
Agencja przewiduje, że inflacja konsumencka CPI na koniec br. sięgnie 4,8 proc. i 3 proc. na koniec przyszłego roku.
"Biorąc pod uwagę niepewność związaną z inflacją zasadniczą, Narodowy Bank Narodowy Bank Polski zapowiedział, że skupi się na inflacji bazowej, która pozostaje na wysokim poziomie 6,9 proc. i jest daleko od celu banku centralnego. Oczekiwania inflacyjne gospodarstw domowych i przedsiębiorstw znacznie spadły. Niemniej jednak, biorąc pod uwagę wysokie tło inflacyjne spodziewamy się, że bank centralny utrzyma stopy procentowe na poziomie 5,75 proc. przez większość roku z niewielką obniżką o 25 pb w IV kw. 2024" – podsumowano.
Inflacja w Polsce spada
Kilka dni temu Aaam Glapiński podkreślił, że inflacja jest w trendzie spadkowym. – Bardzo szybko spada, a jednocześnie wzrost gospodarczy zaczyna przyspieszać. Na tle krajów sąsiednich Polska zaczyna wracać na ścieżkę bardzo przyzwoitego wzrostu gospodarczego. W niespełna rok inflacja obniżyła się o 14,5 pkt proc. Historyczne tempo spadku inflacji, miedzy innymi dzięki polityce NBP – ocenił.
Jego zdaniem za 8-10 lat Polska gospodarka będzie na obecnym poziomie Wielkiej Brytanii i Francji. – Tym, którzy chcą dyskutować o wprowadzeniu euro w Polsce, przedwcześnie, radze się zastanowić, bo taka dyskusja za 8-10 lat miałaby sens z punktu widzenia ekonomicznego. (...) Wcześniej to jest działanie na szkodę Polski – powiedział Glapiński.
Czytaj też:
Grozi nam duży wzrost cen energii. Niepokojąca daneCzytaj też:
Koniec z zerową stawką VAT na żywność. Rząd zdecydował