Sejmowa komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych przesłuchiwała we wtorek wiceprezesa ds. finansowych Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych Piotra Ciompę. Pod koniec posiedzenia niespodziewanie na sali pojawił się poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski. O incydencie opowiedział w programie "Onet Rano" szef komisji Dariusz Joński.
Suski nagle wszedł na komisję. Joński: Wtedy świadek przestał mówić
– Zmierzam do finału, świadek odpowiada i nagle na salę, nie wiadomo skąd, wchodzi pan Suski. Wchodzi i zaczyna krzyczeć w kierunku komisji, świadka – relacjonował poseł Koalicji Obywatelskiej.
Joński zwrócił uwagę, że Marek Suski nie jest członkiem komisji, a tylko oni mogą brać udział w jej posiedzeniach.
– Pan Suski wchodzi, wykrzykuje w naszym kierunku, w kierunku świadka. Zwracam mu uwagę. Mówię mu, że jeszcze go nie zaprosiłem, więc nie musi tutaj jeszcze przychodzić. On dalej coś wykrzykuje, zwracam mu uwagę kolejny raz. On wychodzi w końcu z tej sali po tych krzykach, no i świadek przestaje mówić – kontynuował.
Według posła, korelacja między wejściem Suskiego na salę i zaprzestaniem przez świadka udzielania odpowiedzi na pytania "była wprost". Joński wskazuje, że mogło dojść do zastraszenia Ciompy.
Będzie wniosek do prokuratury?
Sprawa będzie miała swój dalszy ciąg. W obliczu odmowy dalszego składania wyjaśnień przez wiceprezesa PWPW przewodniczący złożył do sądu wniosek o jego ukarania. – Rozważam w tej chwili bardzo poważnie wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 233 właśnie w zatajaniu prawdy – przyznał poseł.
Wcześniej Dariusz Joński poinformował o sytuacji, do jakiej doszło na komisji w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
twitterCzytaj też:
Komisja śledcza "zgubiła" kluczowego świadka. "Zniknął z listy"Czytaj też:
Czarnek: Komisja ds. wyborów kopertowych prowadzona jest jak cyrkCzytaj też:
Kaczyński stanie przed kolejną komisją śledczą. "Będzie ostatnim świadkiem"