Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że na granice z Rosją, Białorusią i Ukrainą zostanie wysłane dodatkowe wojsko. Wzmocnione mają zostać województwa: warmińsko-mazurskie, podlaskie, lubelskie i podkarpackie.
– Będziemy wzmacniać obecność wojska polskiego we wszystkich przygranicznych województwach na wschodzie. Chcę was o tym zapewnić, bo to jest nasza racja stanu – zapewnił w sobotę na konwencji Trzeciej Drogi szef MON. Polityk zaznaczył, że decyzja resortu obrony jest motywowana chęcią "odstraszenia" potencjalnego agresora.
Wojsko zwiększa obecność na wschodzie kraju
– Nie mówię tego, żeby straszyć, ale żeby odstraszyć naszych przeciwników, żeby nigdy żadne imperium zła nie zaatakowało naszej ojczyzny i państw NATO, żeby żadnemu imperium zła, które się odradza na świecie, nigdy nie opłacało się zaatakować Polski i jakiegokolwiek naszego sojusznika – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak zaznaczył, armia cały czas wspiera Straż Graniczną w ochronie granicy wschodniej. Działania odbywają się w ramach Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie.
– Zabezpieczyliśmy finansowanie w tym zakresie po to, żeby udzielać wszelkiej możliwej pomocy, by wypełnić zobowiązania konstytucyjne ochrony i nienaruszalności granicy Rzeczpospolitej – mówił wicepremier.
Sytuacja na granicy z Białorusią
Od początku marca wzrasta liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią.
Od kiedy w 2021 r. białoruskie władze rozpoczęły akcję przerzutu nielegalnych migrantów, Polska jest zmuszona angażować znaczące siły porządkowe i środki finansowe, by zabezpieczyć granicę. W połowie lutego premier Donald Tusk poinformował, że wspólnie z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Marcinem Kierwińskim podjął decyzję o szybkiej modernizacji zapory granicznej z Białorusią.
Czytaj też:
Zamach w Rosji. Tusk: Mamy nadzieję, że nie stanie się dla nikogo pretekstem