Postanowieniem z dnia 19 października 2023 r., na podstawie art. 36 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 16 października 1992 r. o orderach i odznaczeniach, prezydent Andrzej Duda pozbawił Andrzeja Malinowskiego Krzyża Komandorskiego z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski oraz Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski. Teraz postanowienie opublikowano w Monitorze Polskim.
"Andrzej Malinowski (77 lat) to były szef konfederacji pracodawców Pracodawcy RP, a w przeszłości niejawny współpracownik komunistycznego wywiadu wojskowego o ps. 'Roman'. Prawomocnie skazany za składanie fałszywych zeznań na temat jego tajnej współpracy z wojskową bezpieką" – wskazuje Piotr Woyciechowski, który sprawę Malinowskiego opisywał na łamach "Do Rzeczy".
Kim jest Malinowski?
Andrzej Malinowski to były prezydent Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej. Funkcję tę sprawował przez 10 lat – od 2001 do 2021 r. W 2019 r. na łamach "Do Rzeczy" Piotr Woyciechowski ujawnił, że Malinowski był w latach 1983–1990 niejawnym współpracownikiem Agenturalnego Wywiadu Operacyjnego (AWO) o pseudonimie "Roman".
Po publikacji "Do Rzeczy" Malinowski zaprzeczył zarzutom o współpracy z komunistycznym wywiadem wojskowym i zapowiedział złożenie wniosku do Instytutu Pamięci Narodowej o autolustrację, jednocześnie twierdząc, że jego teczka została sfabrykowana przez PRL-owskie służby specjalne.
Ponieważ Malinowski wniosku nie złożył, Woyciechowski skierował zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez komunistyczny wywiad wojskowy. W 2020 r. prokuratura umorzyła śledztwo dotyczące ewentualnego sfałszowania teczki TW "Roman".
Sąd nie miał wątpliwości ws. przeszłości Malinowskiego
W styczniu b.r. Woyciechowski poinformował, że Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił apelację Malinowskiego i utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji, który za składanie fałszywych zeznań skazał "Romana" na karę grzywny w wysokości 5000 zł oraz zasądził kwotę 1275 zł tytułem zwrotu kosztów sądowych.
W kwietniu 2022 r. Malinowski uczestniczył w posiedzeniu senackiej komisji nadzwyczajnej do spraw wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji, ich wpływu na proces wyborczy w Polsce oraz reformy służb specjalnych. W trakcie swojego wystąpienia stwierdził, że był szantażowany w sprawie publikacji teczek IPN na temat jego współpracy z wywiadem wojskowym PRL. "Gazeta Wyborcza" napisała, że chodziło o 300 tys. zł za wstrzymanie tekstu, którego autorem był Woyciechowski.
W odpowiedzi Woyciechowski złożył dwa prywatne akty oskarżenia o zniesławienie – jeden przeciwko Andrzejowi Malinowskiemu, drugi przeciwko dziennikarce "GW" Agnieszce Kublik.
Czytaj też:
Zmiany w Muzeum II Wojny Światowej. "Wyczyścimy Myszki Miki"