Apel Owsiaka dotyczy oddziału geriatrycznego w Szpitalu Wolskim w Warszawie, który to "niemal w całości został wyposażony przez WOŚP" ma działać jedynie do końca marca, później zaś zostać tzw. odziałem wewnętrznym."W zeszłym roku Ministerstwo Zdrowia postanowiło w swoim reformatorskim dziele stworzyć coś, co zostało nazwane siecią szpitali. Następnie przeprowadzono procedurę, która jedne szpitale w tej sieci zatrzymała, inne wyrzucała. Samo słowo »wyrzucenie« na pewno rozumie Pani tak jak ja – do czegoś nie będzie dostępu, coś będzie ograniczone, czegoś nie dostaniemy, a czegoś może nawet zabraknie. Wtedy także ważyły się losy geriatrii" – podkreśla w swoim wpisie na Facebooku szef WOŚP. Jak dodaje, najpierw minister, potem Sejm i następnie prezydent doprowadzili do wyrzucenia geriatrii z sieci szpitali "Nie ma ochrony budżetowej, nie ma ochrony systemowej. Jej odbudowa i przywracanie szacunku, jako ważnej w systemie opieki zdrowotnej dziedzinie medycyny, utknęło w martwym punkcie" – wskazuje.
Odnosząc się do oddziału Szpitala Wolskiego pisze do Agaty Kornhauser-Dudy: "Zdaje sobie Pani sprawę, że będzie to wyglądało, mówiąc wprost, następująco – starszy w stosunku do średniej, ale młodszy od naszego leczonego już seniora pacjent, wyrzuci z systemu „geriatrycznego” tego pacjenta, który na ten oddział powinien być zaproszony, zdiagnozowany i skonsultowany, aby mógł jak najdłużej aktywnie żyć we własnym otoczeniu. Taki był zamiar oddziałów geriatrycznych i do tych planów my tak chętnie dołożyliśmy swój wkład w postaci zakupu
"Darzę ogromnym szacunkiem Pani rodziców"
Owsiak tłumaczy, że dokładnie rok temu zwrócił się z prośbą, aby prezydent nie podpisywał tego. "Ten drobny element w układance reformy ochrony zdrowia niczego nie przewróciłby do góry nogami. Pani mąż podpisał, czyli geriatrię wyrzucił! Próbowałem jeszcze o tym rozmawiać z poprzednim Ministrem Zdrowia, ale powiem Pani szczerze, że był to stracony czas i drugi raz nie pójdę do niego nawet z bólem głowy. Swoją nonszalancją podczas naszej wizyty w Ministerstwie Zdrowia zrobił mnie i mojej żonie wielką przykrość" – przyznaje.
Tłumacząc, dlaczego zwraca się z tymi słowami właśnie do Pierwszej Damy pisze: "Nie wiem, czy cokolwiek można już odwrócić, zmienić, więc pomyślałem sobie – niech Pani o tym wie. A może dlatego, że darzę ogromnym szacunkiem Pani rodziców".