– Przez cały ubiegły rok IPN przypominał o tej zbrodni, a co najważniejsze – wiedza o tym trafiła do polskich szkół – mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" prezes IPN dr Jarosław Szarek.
Wiedzę na temat potwornych zbrodni jakich dopuściło się NKWD, z pewnością pogłębią dokumenty, które udało się pozyskać od strony ukraińskiej. Jest to wynikiem podpisania porozumienia pomiędzy IPN a trzema obwodowymi archiwami z Winnicy, Odessy oraz Chmielnickiego. Polscy naukowcy mają wyruszyć na Ukrainę już w kwietniu. Priorytetem mają być dla nich dokumenty dotyczące wspomnianej operacji z lat 1937-1938, ale – jak podkreśla w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" dyrektor Archiwum IPN Marzena Kruk – "naszym celem jest zebranie i zgromadzenie w archiwum IPN kopii dokumentów obrazujących represje na Polakach z całego okresu komunistycznego".
"W tej chwili nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na pytanie ile dokładnie będzie tych dokumentów, ilu osób te dokumenty będą dotyczyć" – mówi Kruk, dodając, że z pewnością będą to dziesiątki tysięcy dokumentów.
Jak podkreśla prezes IPN, we współpracy ze stroną ukraińską istnieje wiele pól, gdzie niemożliwe jest uzgodnienie wspólnego stanowiska, ale całe szczęście badania dotyczące "Operacji Polskiej" do nich nie należą.
Czytaj też:
Co dalej z ustawą o IPN? Gowin o "bolesnej" opinii ZiobryCzytaj też:
Kolegium IPN: Pamięć o ofiarach powinna łączyć, a nie dzielić