Jak informuje RMF FM, na ok. 150 tys. zł kosztów nieco ponad 100 tys. zł pochłonęły należności biegłych różnych specjalności. Tyle wyniosła opłata za ich pracę oraz opinie. Z tej kwoty około 60 tys. zł. przeznaczono dla specjalistów z zakresu techniki jazdy i ruchu drogowego.
Około 10 tys. zł wyniosły koszty związane z medycyną sądową, podobne koszty wygenerowali tłumacze. 3,5 tys. zł kosztowało przesłuchanie oraz zwrot kosztów dojazdu świadków.
W połowie marca Prokuratura Okręgowa w Krakowie skierowała do Sądu Rejonowego w Oświęcimiu wniosek o warunkowe umorzenie postępowania przeciw Sebastianowi K., który jest podejrzewany o nieumyślne spowodowanie wypadku z samochodem, którym przemieszczała się Beata Szydło.
Na takie rozwiązanie nie zgadza się obrońca oskarżonego, który twierdzi, że takie zakończenie byłoby niekorzystne dla jego klienta.
Wypadek z udziałem premier Beaty Szydło
10 lutego w Oświęcimiu rządowe audi wiozące szefową rządu zderzyło się z fiatem podczas wykonywania manewru wyprzedzania, a następnie wjechało w drzewo. Po wypadku Beata Szydło trafiła do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, gdzie przeszła rehabilitację. W szpitalu premier przebywała przez tydzień.
Zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał 21-letni kierowca fiata Sebastian K. Mężczyzna nie przyznał się do winy. W sprawie przesłuchano już kilkudziesięciu świadków, w tym premier Beatę Szydło.