Wiemy, ile kosztowało śledztwo ws. wypadku Beaty Szydło

Wiemy, ile kosztowało śledztwo ws. wypadku Beaty Szydło

Dodano: 
Samochód, którym jechała premier Beata Szydło
Samochód, którym jechała premier Beata Szydło Źródło:PAP / Jacek Bednarczyk
Do tej pory śledztwo w sprawie wypadku premier Beaty Szydło w Oświęcimiu kosztowało 154 tys. zł.

Jak informuje RMF FM, na ok. 150 tys. zł kosztów nieco ponad 100 tys. zł pochłonęły należności biegłych różnych specjalności. Tyle wyniosła opłata za ich pracę oraz opinie. Z tej kwoty około 60 tys. zł. przeznaczono dla specjalistów z zakresu techniki jazdy i ruchu drogowego.

Około 10 tys. zł wyniosły koszty związane z medycyną sądową, podobne koszty wygenerowali tłumacze. 3,5 tys. zł kosztowało przesłuchanie oraz zwrot kosztów dojazdu świadków.

W połowie marca Prokuratura Okręgowa w Krakowie skierowała do Sądu Rejonowego w Oświęcimiu wniosek o warunkowe umorzenie postępowania przeciw Sebastianowi K., który jest podejrzewany o nieumyślne spowodowanie wypadku z samochodem, którym przemieszczała się Beata Szydło.

Na takie rozwiązanie nie zgadza się obrońca oskarżonego, który twierdzi, że takie zakończenie byłoby niekorzystne dla jego klienta.

Wypadek z udziałem premier Beaty Szydło

10 lutego w Oświęcimiu rządowe audi wiozące szefową rządu zderzyło się z fiatem podczas wykonywania manewru wyprzedzania, a następnie wjechało w drzewo. Po wypadku Beata Szydło trafiła do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, gdzie przeszła rehabilitację. W szpitalu premier przebywała przez tydzień.

Zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał 21-letni kierowca fiata Sebastian K. Mężczyzna nie przyznał się do winy. W sprawie przesłuchano już kilkudziesięciu świadków, w tym premier Beatę Szydło.

Źródło: RMF FM / Wyborcza.pl
Czytaj także