Kaczyński odniósł się w piątek do głosowania radnych w sprawie Łukasza Kmity z PiS, którego kandydatura po raz kolejny przepadła w wyborach na stanowisko marszałka województwa małopolskiego, chociaż jego partia ma tam większość w sejmiku. Za kandydaturą Kmity głosowało 17 radnych, przeciw było 19.
W obawie przed kolejną klęską głosowanie zostało przełożone z 17 na 19 czerwca. Zmiana terminu nie była przypadkowa, ponieważ dzień wcześniej przy okazji wizyty w Krakowie Kaczyński zjawił się w biurze zarządu okręgowego PiS. Tam, według doniesień mediów, miał usłyszeć, że "wszystko jest dogadane".
Konflikt w PiS w Małopolsce
Jeśli radni nie uzyskają porozumienia co do wyboru marszałka województwa do 9 lipca, będzie to oznaczało przedterminowe wybory samorządowe.
W czwartek do mediów wyciekło pismo, w którym Kmita zwrócił się z prośbą do przewodniczącego sejmiku Jana Dudy o niezwoływanie kolejnych obrad. Jeśli opozycja złoży taki wniosek, Duda ma obrady otworzyć, a następnie zarządzić przerwę do 10 lipca. To dzień później, niż ostateczny termin wyboru marszałka.
Kaczyński: Przedterminowe wybory to najrozsądniejsze rozwiązanie
O konflikt w PiS w Małopolsce Kaczyński był pytany przez dziennikarzy na korytarzu w Sejmie. – Proszę państwa, to nie jest konferencja prasowa, co będzie w Małopolsce, zobaczymy. Zaczynają się głosowania. Proszę nam nie przeszkadzać – powiedział prezes PiS.
Jak mówił, "są ludzie, którzy kierują się wyłącznie względami osobistymi". – Będziemy chcieli się takich z partii pozbywać – oświadczył.
Odnosząc się do pisma Kmity, skierowanego do przewodniczącego sejmiku, Kaczyński ocenił, że "nie jest to skandaliczne pismo, tylko normalna procedura".
Dopytywany, czy zależy mu na przedterminowych wyborach w małopolskim sejmiku, prezes PiS odpowiedział, że "w tej sytuacji to jest najrozsądniejsze rozwiązanie i najbardziej demokratyczne".
Czytaj też:
Ogromny problem małopolskiego PiS. "Ktoś celowo doprowadza do kryzysu"