Wśród komunistycznych dysydentów krytykujących tzw. stalinizm modne było porównywanie obozów koncentracyjnych Gułagu do carskiego zesłania. „Tam było tak okropnie jak za cara!” – mówili owi panowie.
Tymczasem każdy, kto miał choćby pobieżne pojęcie o piekielnych warunkach panujących w sowieckich łagrach, słuchał tych niedorzeczności z najwyższym zdumieniem. W rzeczywistości bowiem carskie zesłanie w porównaniu z sowieckim łagrem jawi się jako luksusowe wczasy. Pisał o tym przed laty Józef Mackiewicz. A teraz pisze o tym Daniel Beer w znakomitej książce „Dom umarłych”.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.