Daniel Obajtek mówił w wywiadzie dla "PRZEkanału" o działaniach służb w okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Były prezes Orlenu, a obecnie europoseł PiS zdradził również, jakie były jego stosunki z Mariuszem Kamiński, byłym ministrem spraw wewnętrznych i administracji, który odpowiadał za pracę służb specjalnych.
Obajtek o działaniach służb za rządów PiS
– Próbuje się pokazać mój majątek, że dorobiłem się jako wójt, a też dorobiłem się w wielu, wielu firmach, rzeczach, dochodach, które miałem. Składałem zeznania majątkowe prawie przez 12 lat. I nikt, zarówno za rządów PiS, jak i Platformy, nie postawił mi ani jednego zarzutu, nawet zarzutu związanego z tym, że w zeznaniach majątkowych były jakiekolwiek kłamstwa – powiedział Daniel Obajtek w rozmowie z Bartłomiejem Graczakiem. Fragment programu udostępniono na profilu "PRZEkanał" na platformie X.
Były prezes Orlenu, a obecnie europoseł PiS podkreślił, że w przeszłości był "permanentnie kontrolowany i sprawdzany". – Legalnie pan się dorobił? – dopytywał prowadzący.
– Oczywiście. Nie miałem forów u pana ministra Kamińskiego, bo nadawaliśmy trochę na dwóch różnych falach. Na pewno nie byłem osobą, która miała jakiekolwiek fory w służbach – stwierdził Obajtek.
– Niektóre notatki były pisane z mchu i paproci. I były realizowane, mówiąc szczerze, by mnie wykończyć – dodał.
"Wytrzymałem w tym piekle sześć lat"
Obajtek w jednym z wywiadów określił pracę w Orlenie mianem "piekła". Wskazał że praca w koncernie była ogromnie obciążająca, także ze względu na ciągłą krytykę i ataki ze strony ówczesnej opozycji.
"Dziękuję Bogu, że już nie jestem prezesem Orlenu. Wytrzymałem w tym piekle sześć lat. Możecie to napisać: to jest g***o, które śmierdziało od czasów WSI i wszystkich innych służb. Nikt nie wchodził tak głęboko w transakcje w Orlenie i wokół niego, bo albo nie miał o nich pojęcia, albo się po prostu zwyczajnie bał" – przekonywał w rozmowie z portalem Money.pl.
Czytaj też:
Obajtek: TVN kłamie, podważa wiarygodność, niszczy ludziCzytaj też:
Spięcie Obajtka z dziennikarką. "Premia na pewno będzie"