Kobieta była w stanie śpiączki farmakologicznej od czasu, kiedy trafiła do szpitala po wypadku.
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej: Ranna 20-latka wybudzona ze śpiączki
Nowe informacje na temat stanu jej zdrowia przekazała w poniedziałek Wirtualna Polska, powołując się na rzecznika Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotra Skibę.
– Została wybudzona ze śpiączki. Według informacji przekazanych nam w piątek nie została jeszcze przesłuchana przez prokuratora, nie zostały z nią przeprowadzone czynności – poinformował.
Prok. Skiba nie wyklucza, że do przesłuchania kobiety dojdzie w najbliższych dniach. Zastrzegł jednak, że decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.
Utrudniali pomoc rannej koleżance
Do tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej na wysokości Torwaru w Warszawie doszło w niedzielę 15 września. W osobowego forda, którym podróżowało małżeństwo z dwójką dzieci, wjechał rozpędzony volkswagen. W wyniku zdarzenia śmierć poniósł 37-letni mężczyzna, który jechał fordem. Jego żona i dzieci z poważnymi obrażeniami trafili do szpitala. Ranna została również pasażerka volkswagena, odniosła obrażenia twarzy i głowy.
"Paulina wypadła z samochodu i walczyła o życie na ulicy. Łukasz wraz z kolegami, zamiast udzielić jej pomocy, uknuli na szybko plan i postanowili zrzucić na nią całą winę. Według świadków wypadku nie chcieli również, by ktoś do niej podchodził i udzielał jej pomocy. Chcieli po prostu, żeby umarła. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, twierdzili, że to ona kierowała samochodem w momencie zderzenia. Próbowali wmówić policji, że spowodowała ten wypadek"– pisał portal Onet.pl.
Przypomnijmy, że prawdziwy kierowca auta, 26-letni Łukasz Ż., został zatrzymany w ubiegłym tygodnie na terenie Niemiec. Doszło do tego po wydaniu za nim listu gończego i europejskiego nakazu aresztowania.
Czytaj też:
Ministerstwo Sprawiedliwości ma nowy pomysł na walkę z pijanymi kierowcamiCzytaj też:
Chwile grozy na warszawskim Mokotowie. Nie żyje 35-latek