3 miliony złotych za akcję „Widelec”?

3 miliony złotych za akcję „Widelec”?

Dodano: 
Lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna
Lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz SchetynaŹródło:PAP / fot. Radek Pietruszka
Mecenas Krzysztof Nowiński reprezentujący kibiców poszkodowanych podczas tzw. akcji „Widelec” przewiduje, że łączna suma odszkodowań wypłaconych z budżetu państwa wyniesie około 3 mln złotych. – Biorąc pod uwagę, że zgłosiło się do nas ok. 150 osób, już mówimy, że bardzo realne jest, że odszkodowania zostaną wypłacone w tej właśnie kwocie – stwierdził w programie „Region Polityka” na antenie TVP3 Warszawa.

Akcja „Widelec” miała miejsce w 2008 roku. Polegała na zatrzymaniu przez policję 752 kibiców Legii. Z 600 osób, które postawiono w stan oskarżenia, uniewinniono 510. Trwa walka o odszkodowania dla poszkodowanych. – Z jednej strony walczymy o odszkodowania przed polskimi sądami. Tu możemy mówić o realnie wypłaconej kwocie niemalże 300 tys. zł. Oprócz tego naszym celem są odszkodowania uzyskane od Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu – tłumaczył prowadzącej Magdalenie Złotnickiej Nowiński, który reprezentuje kilkadziesiąt osób. Wyjaśnił, że obecnie Trybunał przyjął do rozpoznania około 100 skarg i zaproponował polskiemu rządowi ugody, wskazując, że minimalna kwota odszkodowania powinna wynosić miedzy 6 a 9 tys. zł. – Natomiast średnie odszkodowanie w tego typu sprawie to jest między 20 a 30 tys. zł. Polski rząd dostał rok na odpowiedź. Minęło kilka miesięcy, mamy odpowiedź w jednej ze spraw. Polski rząd wyraził zgodę na wypłatę odszkodowania w wysokości 20 tys. zł – podkreślił prawnik.

Za co właściwie zatrzymani domagają się odszkodowań? Nowiński wyjaśnił, że chodzi o „przewlekłość procesu”, o to, że sprawy te trwały tak wiele lat, a to komplikowało życie kibiców: byli tacy, którzy chcieli dostać się na aplikacje prawnicze lub rozpocząć pracę w służbach mundurowych. Jasnym jest, że w takich wypadkach toczące się wobec kogoś postępowanie oznacza znaczne komplikacje.

– Staramy się także uzyskać odszkodowania za same zatrzymania – dodał mecenas. Podkreślił jednak, że tu pojawiają się problemy. – Jeśli ktoś zostanie pozbawiony wolności, a potem okaże się, że to zatrzymanie było bezzasadne, to należy się stosowne zadośćuczynienie i odszkodowanie za poniesione straty. Podstawą jest fakt, że taka osoba została uniewinniona. Jednak termin wystąpienia z takim wnioskiem rozpoczyna się od daty zwolnienia w izbie zatrzymań – mówił. I tłumaczył, że w tym wypadku zatrzymania miały miejsce we wrześniu 2008, więc termin złożenia wniosków mijał we wrześniu 2009. Pierwsze uniewinnienia nastąpiły w roku 2015. Zatem roszczenia kibiców są przedawnione. – Ale tu pojawia się rola prokuratury. Jeśli prokurator uzna, że to jest niesprawiedliwe, że tym osobom należą się zadośćuczynienia i nie zgłosi zarzutu przedawnienia, to takie roszczenia powinny być wypłacone. Niestety w tych postępowaniach, które prowadziłem prokuratorzy wnioskowali o przedawnienie – przyznał Nowiński i dodał, że „skończy się to tym, że znów będziemy musieli pójść po sprawiedliwość do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka”.

Akcję "Widelec" ostro oceniali przedstawiciele obecnej partii rządzącej. – Odnośne tego, co miało miejsce w sprawie afery pod nazwą „Widelec”, to pana, panie pośle powinna spotkać za to odpowiedzialność karna. Tam byli zatrzymywani ludzie, którzy przypadkowo znaleźli się w miejscu akcji, prowadzonej przez służby panu podległe. To pan na to pozwalał. To pan nadzorował te służby” – mówił na posiedzeniu Sejmu we wrześniu 2017 minister Mariusz Błaszczak do Grzegorza Schetyny, ministra spraw wewnętrznych i administracji w latach 2007-2009.

Mzm

Źródło: TVP3
Czytaj także