Działacz ruchów miejskich Jan Śpiewak, już na początku audycji w radiu TOK FM przyznał, że jeszcze nie podjął decyzji o kandydowaniu w jesiennych wyborach samorządowych. – Jeszcze nie podjąłem decyzji, ale jestem gotowy do startowania – mówił Śpiewak, tłumacząc, że musi zapewnić sobie najpierw „wystarczająco mocne poparcie”.
Warszawa jak folwark
Działacz przekonywał dalej w rozmowie z redaktorem Jackiem Żakowskim, że to właśnie ruchy miejskie i nowe władze, są szansą dla stolicy, która jest obecnie podzielona pomiędzy Platformę Obywatelską i Prawo i Sprawiedliwość. – Te dwie partie traktują Warszawę jak folwark (…) je interesuje tytko własny interes, a interes mieszkańców mają w głębokim poważaniu – podkreślał Śpiewak. – To pokazał Patryk Jaki w Opolu, a Rafał Trzaskowski... cóż wybieranie lisa na strażnik kurnika wydaje się być... – mówił działacz.
Śpiewak podkreślił też, że sytuacja do której doprowadziły władze PO w stolicy to "kryzys państwa, wręcz kryzys humanitarny”, z którego Platforma w żaden sposób się nie wytłumaczyła. – Oni cały czas uważają, że to była wpadka, to nieprawdopodobne – dodał.
– Albo mamy standardy z republik środkowoazjatyckich, albo chcemy być krajem zachodnioeuropejskim. Platforma jeśli chodzi o standardy poszanowania demokracji i praworządności to nie jest PiS, ale w Warszawie zrobiła rzeczy straszne – podkreślił Śpiewak.
Czytaj też:
Jaki: Brakuje mi oferty programowej opozycji
Czytaj też:
Warszawa najbardziej zieloną stolicą Europy? Plan Trzaskowskiego dla stolicy