Ekstradycja Łukasza Ż. 26-latek jest już Polsce

Ekstradycja Łukasza Ż. 26-latek jest już Polsce

Dodano: 
Niemiecka policja, zdjęcie ilustracyjne
Niemiecka policja, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Tomasz Murański
Łukasz Ż. jest już w Polsce. W czwartek przed południem na granicy z Niemcami mężczyzna został przekazany polskim służbom. Na jutro zaplanowane jest jego przesłuchanie w prokuraturze.

Łukasz Ż. jest podejrzany o spowodowanie tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Jego sprowadzenie do Polski z Lubeki było możliwe dzięki decyzji niemieckiego sądu, który zgodził się na ekstradycję w ramach Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA).

Ekstradycja Łukasza Ż. Mężczyzna został przekazany polskim służbom

Jak wynika z ustaleń mediów, dziś przed godziną 12. 26-latek niemiecka policja przekazała go polskim funkcjonariuszom. Doszło do tego na przejściu granicznym w Kołbaskowie.

"Zdecydowano, że podejrzanego będą odbierać funkcjonariusze ze Szczecina. Następnie już w kraju przekażą go policjantom Komendy Stołecznej Policji, z wydziału konwojowego. Po mężczyznę wysłano policyjny furgon z przestrzenią dla zatrzymanych" – informowało RMF FM.

Jeszcze dziś Łukasz Ż. ma trafić do policyjnej izby zatrzymań w Warszawie. Czynności z mężczyzną zostały zaplanowane na piątek. To wtedy ma zostać przesłuchany i usłyszeć zarzuty.

twitter

Śmiertelny wypadek na Trasie Łazienkowskiej

Do tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej na wysokości Torwaru w Warszawie doszło w niedzielę 15 września. W osobowego forda, którym podróżowało małżeństwo z dwójką dzieci, wjechał rozpędzony volkswagen. W wyniku zdarzenia śmierć poniósł 37-letni mężczyzna, który jechał fordem. Jego żona i dzieci z poważnymi obrażeniami trafili do szpitala. Ranna została również pasażerka volkswagena, która odniosła obrażenia twarzy i głowy.

Podejrzany o spowodowanie wypadku Łukasz Ż. uciekł z kraju. Wydano za nim list gończy i Europejski Nakaz Aresztowania. Udało się go schwytać na terenie Niemiec. Z nieoficjalnych ustaleń Onetu wynika, że akcja służb miała miejsce w szpitalu. "Był ranny, a jego obrażenia wskazują, że mogły powstać w wyniku wypadku samochodowego" – informował portal. Czynności związane z przekazaniem mężczyzny Polsce trwały od 19 września.

Czytaj też:
"Dzieci wiedzą, że tatuś nie żyje". Żona ofiary Łukasza Ż. przerywa milczenie
Czytaj też:
Wydłuża się ekstradycja Sebastiana M. Wszystko przez wniosek polskiej prokuratury
Czytaj też:
Sprawca karambolu na S7 pozostanie na wolności. Zginęło czworo dzieci

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: Policja / RMF24.pl
Czytaj także