Obajtek w siedzibie NIK. Stawił się na przesłuchanie

Obajtek w siedzibie NIK. Stawił się na przesłuchanie

Dodano: 
Europoseł PiS, były prezes Orlen Daniel Obajtek przed siedzibą Najwyższej Izby Kontroli w Warszawie
Europoseł PiS, były prezes Orlen Daniel Obajtek przed siedzibą Najwyższej Izby Kontroli w Warszawie Źródło: PAP / Marcin Obara
Były prezes Orlenu Daniel Obajtek stawił się w czwartek na przesłuchaniu w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli. Wezwanie ma mieć związek m.in. z fuzją Orlenu z Lotosem.

O tym, że na czwartek zostało zaplanowane przesłuchanie byłego szefa Orlenu przez Najwyższą Izbę Kontroli poinformował rano na platformie X europoseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza.

Przesłuchanie Daniela Obajtka przez NIK. "Najwyższy czas to wyjaśnić i rozliczyć"

"Obajtek ma się dzisiaj stawić w NIK i wytłumaczyć z zaniżania cen paliw na stacjach, w tej sprawie interpelowałem i szeroko informowałem opinię publiczną. Ma też zeznawać ws. fuzji Orlenu z Lotosem oraz sprzedaży udziałów Rafinerii Gdańskiej podmiotom mogącym mieć silne powiązania z Rosją" – napisał polityk, po czym dodał: "Najwyższy czas wszystkie te sprawy wyjaśnić i rozliczyć".

Informację o wezwaniu Daniela Obajtka potwierdziła w rozmowie z Interią Agnieszka Formanowska z NIK. Doprecyzowała ona, że przesłuchanie zostało zaplanowane na godzinę 10.00. Jak z kolei podkreśla Polska Agencja Prasowa, informacje z dzisiejszego przesłuchania są objęte tajemnicą postępowania.

Obajtek w NIK: Dzisiaj Orlen i zarząd to są grabarze polskiej firmy

Były prezes Orlenu pojawił się w siedzibie NIK chwilę na kilka minut przed godziną 10. W krótkiej rozmowie z dziennikarzami przyznał, że jest "całkiem spokojny".

– Orlen zarobił 90 mld zł. Dzisiaj Orlen i zarząd to są grabarze polskiej firmy. Proszę skupić się na wynikach Orlenu i na tym, że Orlen nie podejmuje żadnych decyzji – powiedział eurodeputowany PiS.

Przesłuchanie Daniela Obajtka ma być pokłosiem raportu NIK dotyczącego bezpieczeństwa paliwowego Polski w latach 2018-2022, który zaprezentowano w lutym tego roku. W dokumencie wskazano, że choć rządowi udało się zapewnić ciągłość dostaw ropy naftowej i paliw, to jednak nie zrealizował on założonych celów, mających doprowadzić do zwiększenia bezpieczeństwa paliwowego naszego kraju.

Zdaniem kontrolerów NIK, kluczowa w tym zakresie fuzja PKN Orlen i Grupy Lotos, przy uwzględnieniu środków zaradczych uzgodnionych pomiędzy Orlenem i Komisją Europejską, "spowodowała powstanie istotnych ryzyk dla tego bezpieczeństwa”. NIK zwrócił ponadto uwagę na "rażąco niską cenę za sprzedaż aktywów Grupy Lotos – co najmniej 5 mld zł poniżej szacowanej wartości". Kontrolerzy zarzucili ówczesnemu szefowi Ministerstwa Aktywów Państwowych nieprawidłowe sprawowanie nadzoru nad połączeniem spółek, a także przedłożenie rządowi wniosku o wyrażenie zgody na fuzję w trybie nadzwyczajnym, mimo braku wystarczających przesłanek.

Czytaj też:
Orlen ujawnił wyniki finansowe. Zysk mocno w dół
Czytaj też:
Orlen składa zawiadomienia. Obajtek: Prawda boli, ale jej nie zakrzyczycie

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: polsatnews.pl
Czytaj także