W sobotę w Siedlcach (woj. mazowieckie) pijany 57-latek zaatakował nożem ratownika medycznego, gdy ten udzielał mu pomocy. 62-letni ratownik zmarł w szpitalu. Drugi ratownik został ranny w nadgarstek.
Napastnik, który był pod wpływem alkoholu, został zatrzymany przez policję. Mężczyzna przebywa obecnie w szpitalu, gdzie pilnują go funkcjonariusze. Ma zostać przesłuchany w niedzielę, gdy wytrzeźwieje.
Zabójstwo ratownika medycznego w Siedlcach. Reaguje minister zdrowia
Głos w sprawie zabrała w nocy z soboty na niedzielę minister zdrowia Izabela Leszczyna.
"Z wielkim bólem przyjęłam wiadomość o śmierci naszego Kolegi-Ratownika Medycznego, zaatakowanego przez pacjenta, któremu udzielał pomocy medycznej. Składam kondolencje Rodzinie i Bliskim oraz całemu środowisku ratowników medycznych, bo wszyscy jesteśmy dzisiaj w żałobie" – napisała na portalu X.
Szefowa MZ podkreśliła, że "ta zbrodnia musi być dla nas dzwonkiem alarmowym i zapoczątkować konieczne zmiany legislacyjne, zapewniające bezpieczeństwo ratownikom".
Ratownicy żądają natychmiastowych działań
Wcześniej Ogólnopolski Związek Zawodowy Ratowników Medycznych wystosował list do resortów zdrowia i sprawiedliwości z apelem o zaostrzenie kar za napaść oraz wprowadzenie nowych mechanizmów obronnych, w tym monitoringu w postaci kamer w trakcie interwencji, a także o zwiększenie pieniędzy przeznaczanych na edukację i kampanie społeczne, które będą promowały szacunek wobec ratowników medycznych.
Proszą też o wsparcie w zorganizowaniu szkoleń dla ratowników z zakresu radzenia sobie z agresją wobec nich, a także o utworzenie specjalnego funduszu na pokrycie kosztów leczenia i rehabilitacji ratowników poszkodowanych w trakcie napaści.