Kazimierz Kujda był w przeszłości prezesem spółki Srebrna. W jednym z materiałów na temat tzw. taśm Kaczyńskiego "Gazeta Wyborcza" opublikowała jego rozmowę z Geraldem Birgfellnerem, austriackim biznesmenem, który zajmował się planami budowy dwóch wież w centrum Warszawy, nazwanych roboczo "K-Towers" – od nazwiska braci Kaczyńskich.
Współpraca Kazimierza Kujdy z SB
Kilka dni później pojawiły się doniesienia o współpracy Kujdy ze Służbą Bezpieczeństwa. Według ustaleń Onetu i "Rzeczpospolitej" zwerbowano go w 1979 r. w wieku 27 lat. W zamian za współpracę dostał paszport i mógł swobodnie jeździć po Europie Zachodniej. Po powrocie zdawał relacje bezpiece.
Jego akta zostały odtajnione pod koniec stycznia 2019 r. ze zbioru zastrzeżonego IPN, tzw. zetki. Miał pseudonim "Ryszard".
12 lutego 2019 roku Kujda podał się do dymisji, ustępując z funkcji szefa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Następnie złożył wniosek do sądu o autolustrację. W rozmowach z mediami Kujda wielokrotnie zaprzeczał oskarżeniom, według których był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa.
Wyrok pierwszej instancji podtrzymany
Sędzia Anna Zdziarska ogłosiła w środę wyrok dotyczący odwołania od orzeczenia Sądu Okręgowego w Warszawie, który 14 czerwca 2022 r. stwierdził, że Kazimierz Kujda złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne.
Instytut Pamięci Narodowej zarzucił bowiem Kujdzie "kłamstwo lustracyjne" w związku z tym, że był on — w ocenie Biura Lustracyjnego IPN — tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa, działającym pod pseudonimem "Ryszard".
Jak przypomina Onet.pl, prawo do sądowej autolustracji ma każdy, kto chce oczyścić się z pomówienia o związki z tajnymi służbami PRL.
Obrońcy Kazimierza Kujdy, składając apelację w jego sprawie, chcieli, by sąd apelacyjny stwierdził, że wieloletni współpracownik Jarosława Kaczyńskiego złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, ewentualnie uchylił wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.
Czytaj też:
Prof. Dudek o odnalezionym archiwum SB: Takich prywatnych zbiorów może być wieleCzytaj też:
"Rz": Kłamcy lustracyjni startują w wyborach