Aktywiści wściekli na rząd. "Jakby ktoś obiecał pizzę i przyszedł z plasterkiem sera"

Aktywiści wściekli na rząd. "Jakby ktoś obiecał pizzę i przyszedł z plasterkiem sera"

Dodano: 
Greenpeace, zdjęcie ilustracyjne
Greenpeace, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP/EPA / Juan Ignacio Roncoroni
Greenpeace Polska krytykuje rząd Donalda Tuska za opieszałość w realizacji zapowiedzi dot. zwiększenia ochrony lasów.

Paweł Szypulski, dyrektor Greenpeace Polska, wyraża zawód niezrealizowaniem przez koalicję zapowiedzi zwiększenia ochrony lasów. "Rządząca obecnie koalicja szła do wyborów, mówiąc, że w lasach dzieją się rzeczy skandaliczne. I wygrała je z obietnicą zwiększenia ich ochrony. Bardzo konkretną, bo zapisała w umowie koalicyjnej wyłączenie z wycinki 20 proc. najcenniejszych obszarów leśnych. 'Las to nie gospodarka drewnem, to święty zasób narodowy', mówił Donald Tusk w swoim exposé" – wytyka Szypulski.

Na razie obietnica nie została spełniona, choć w przypadku 10 lasów ogłoszono moratorium na wycinkę. Jestak aktywistów Greenpeace to nie przekonuje. "Moratorium to 1,3 proc. lasów, do tego nie jest trwałą formą ochrony. Ochrona starolasów to na razie deklaracja. I mamy inicjatywę samych Lasów Państwowych: 100 rezerwatów na 100-lecie istnienia. Razem to kropla w morzu. A miało być 20 procent. To tak, jakby ktoś nam obiecał, że zrobi nam pizzę, po czym przyszedł do nas z plasterkiem sera i powiedział: oto jest twoja pizza" – zarzuca rozmówca portalu gazeta.pl.

"Nie ma szans do końca kadencji"

"Po pierwsze ten proces jest kompletnie chaotyczny, a tempo takie, że nie ma szans na dojście do 20 proc. do końca kadencji. Patrząc na to podejście do obietnic trudno też liczyć, że będzie następna. Po drugie najwięcej do powiedzenia w nim mają Lasy Państwowe, a w nich nie ma woli do zmian. I trudno się dziwić, bo ta instytucja przywykła do tego, że kontroluje 1/4 powierzchni Polski i nie chce się tą władzą dzielić" – wylicza Paweł Szypulski.

Działacz podkreśla, że "właścicielami lasów są obywatele". "I oni zagłosowali na partie obiecujące większą ochronę, ogromna większość społeczeństwa popiera postulat ochrony 20 proc. lasów. Lasy, ale też Ministerstwo Klimatu, zdają się być w przeświadczeniu, że ludziom można powiedzieć jedno, a później zrobić coś zupełnie innego. Bo rząd obiecał wyłączenie z wycinki 20 proc., a LP zaproponowały 8 proc. – bo z tych 17 tylko 8 to wyłączenie z gospodarki leśnej. Do tego jak przyjrzymy się szczegółom, to okazuje się, że z tego około 3-5 proc. już jest chronione, a na pozostałej części są m.in. mokradła, łąki albo młodniki. To wygląda jak zasłona dymna, żeby realnie nie robić nic. A Ministerstwo Klimatu przed tym kapituluje. To fatalnie nie tylko dla samej przyrody, ale też dla nas jako społeczeństwa" – zaznacza szef GP Polska.

Czytaj też:
"Niszczy życie synowi". Kurski spotka się z Tuskiem w sądzie
Czytaj też:
"Była różnica zdań między Francją a Polską". Tusk ujawnia kulisy szczytu UE

Źródło: Gazeta.pl
Czytaj także