– Senator Napieralski pytał o tempo tej procedury. Szanowni państwo, ubolewam, że nie potrafimy mówić o II wojnie światowej, a zwłaszcza mówić o Armii Czerwonej (…) Rozumiem, są tutaj też senatorowie z SLD, czyli spadkobiercy PZPR-u, to jest pewien kłopot, ale Niemcy... – mówił Mateusz Morawiecki, odpowiadając na pytanie Napieralskiego.
Kiedy z sali odpowiedziano mu, że obecnie w Senacie nie ma przedstawicieli SLD, premier stwierdził, że jest „senator Grzegorz Napieralski, który jednak bardzo kojarzy mu się z SLD”. – Wybaczcie państwo – dodał Morawiecki.
– Panie premierze, po pierwsze chciałem zwrócić uwagę, że nie podlegam ustawie o IPN i nie muszę składać oświadczenia lustracyjnego, więc porównywanie mnie czy przypisywanie mnie do czasów PRL-u jest trochę nie na miejscu (…) po drugie, Sojusz Lewicy Demokratycznej jest partią, która działała w ramach polskiej konstytucji, w ramach demokratycznego państwa. Była wybierana do polskiego parlamentu – stwierdził Napieralski.
Grzegorz Napierwalski od 1999 do 2015 r. należał do SLD, był m.in. przewodniczącym Rady Wojewódzkiej tej partii w Szczecinie (1999–2005), jej wiceprzewodniczącym (2004–05), sekretarzem generalnym (2005–08) i przewodniczącym (2008–11). W wyborach w 2015 wystartował do Senatu z ramienia Platformy Obywatelskiej i uzyskał mandat senatora.