"Kocham Rafała i sp...j stąd". Przepychanka na miesięcznicy smoleńskiej

"Kocham Rafała i sp...j stąd". Przepychanka na miesięcznicy smoleńskiej

Dodano: 
Michał Gwardyński z Telewizji Republika podczas rozmowy z protestującym
Michał Gwardyński z Telewizji Republika podczas rozmowy z protestującym Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej na pl. Piłsudskiego w Warszawie pojawiła się grupa przeciwników takich form upamiętnienia katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Padły wulgarne słowa pod adresem reportera Telewizji Republika.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński i przedstawiciele jego ugrupowania złożyli kwiaty przed pomnikiem upamiętniającym śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a także Pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku.

Podobnie, jak w poprzednich miesiącach, na miejscu pojawili się przeciwnicy obchodów.

"Do Moskwy, to ci rubla dadzą"

Jeden z uczestników pikiety trzymał transparent z hasłem "Kłamstwo smoleńskie". Do mężczyzny podszedł reporter Telewizji Republika Michał Gwardyński. Protestujący nie chciał jednak z nim rozmawiać.

– Kocham Rafała i sp..j stąd – powiedział starszy mężczyzna, po czym odepchnął reportera Telewizji Republika. – Sp...j stąd – powtórzył.

Na tym się nie skończyło. – Spieprzaj stąd, łobuzie jeden... Łobuzie – powiedział uczestnik pikiety. – Do Moskwy, to ci rubla dadzą – dodał.

twitter

Jarosław Kaczyński: To obrzydliwy atak

Do zachowania uczestników protestu odniósł się podczas swojego przemówienia prezes PiS Jarosław Kaczyński.

– Jak zwykle mamy tutaj, na Placu Piłsudskiego, do czynienia z obrzydliwym atakiem, oszczerstwami, powtarzaniem putinowskich tez. Wrogowie polskiej niepodległości z pełną determinacją działają – bez żadnej reakcji ze strony policji i wbrew prawu – powiedział prezes PiS.

Pod adresem mundurowych padły gorzkie słowa.

– Policja nie wykonuje swoich obowiązków, bo takie ma polecenie. Ten reżim długo nie potrwa, a policja nie wykonując swoich obowiązków, łamie prawo. Taka jest prawda o naszej rzeczywistości i takiej rzeczywistości przeciwstawiał się mój Brat śp. Lech Kaczyński – zaznaczył były premier.

Jak podkreślił Jarosław Kaczyński, "będziemy w dalszym ciągu kontynuowali to, co robimy do tego dnia, kiedy wielcy zbrodniarze poniosą konsekwencje zgodnie z prawem".

Do podobnej sytuacji doszło w ubiegłym miesiącu. W momencie, gdy były premier zabrał głos, rozległy się przez megafon okrzyki "kłamca, kłamca". Kaczyński określił ich zachowanie jako "wielką hańbę". Jak stwierdził, w ten sposób zachowują się "albo szaleńcy, wariaci, albo po prostu ludzie, którzy są na usługach, którzy są opłacani".

Czytaj też:
"Kłamca". Zakłócono wystąpienie Kaczyńskiego
Czytaj też:
Szarpanina na miesięcznicy. Komosa uderzył w twarz starszego mężczyznę


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: dorzeczy.pl/gielda


Źródło: X / Telewizja Republika, DoRzeczy.pl
Czytaj także