Senackie komisje zajmą się dziś przyjętą przez Sejm w ubiegłym tygodniu nowelizacją Kodeksu Wyborczego wprowadzającą zmiany w ordynacji do Parlamentu Europejskiego. W myśl proponowanych przez PiS zmian, w wyborach do tej instytucji każdy okręg wyborczy będzie miał przypisaną konkretną liczbę - co najmniej trzech - posłów wybieranych do europarlamentu.
Obowiązujące obecnie regulacje w tej sprawie nie określają liczby europosłów wybieranych w konkretnym okręgu. Głosowanie w wyborach do europarlamentu odbywa się według systemu proporcjonalnego, w którym głosy oddane na poszczególne listy przeliczane są na mandaty metodą d’Hondta w skali całego kraju. Dopiero po ustaleniu liczby mandatów przypadających poszczególnym komitetom rozdziela się je pomiędzy poszczególne listy kandydatów, zaś mandaty uzyskują kandydaci, którzy na danej liście otrzymali największą liczbę głosów.
W sprawie zmian w ordynacji wypowiedziało się dziś Biuro Legislacyjne Senatu. "Zaproponowany w opiniowanej ustawie podział na okręgi wyborcze, spowoduje, że Polska będzie jedynym w Unii krajem, w którym efektywny próg wyborczy przekracza i to ponad 3-krotnie unijne maksimum 5 proc. – napisało Biuro." W Polsce efektywny próg wyborczy będzie wynosił 16,5 proc." – dodano. Biuro Legislacyjne Senatu informuje, że tyle głosów w skali kraju będzie musiał otrzymać komitet wyborczy, żeby uzyskać mandat.
Jak zaznaczono, wyższy efektywny próg wyborczy ma jedynie Irlandia, ale w jej przypadku wynika to ze stosowania dopuszczalnego przez prawo unijne systemu pojedynczego głosu przechodniego (STV), który wymaga małych okręgów wyborczych.
Czytaj też:
Mocne słowa Kukiza: Prędzej czy później ta neokomuna upaść musi