Po piątkowych wydarzeniach pod Sejmem, w mediach społecznościowych rozpoczęła się nagonka m.in. na policjanta, którzy zatrzymał jednego z protestujących. W związku z pojawieniem się m.in. gróźb kierowanych wobec funkcjonariuszy policji, w sprawie złożono zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
"W białych rękawiczkach"
Dzisiaj sprawę po raz kolejny skomentował rzecznik prasowy KGP, podkreślając m.in. medialne przekłamania związane z sytuacją przed Sejmem.
"Można byłoby stwierdzić „ehh, powtórka z rozrywki” i opuścić na wszystkim zasłonę milczenia. Można byłoby. Jednak pobłażanie takim manipulacjom lub przyzwalanie na nawet nieświadome, lecz znajdujące olbrzymi oddźwięk w opinii społecznej przedstawianie zaistniałych zdarzeń w sposób wypaczający ich prawdziwy przebieg, powodowałoby ich dalsze nasilenie i dawało przyzwolenie na powielanie tego typu zachowań" – tłumaczy w oświadczeniu rzecznik.
Komendant wspomina m.in. wpis posła PO Michała Szczerby, poświęcony jednego z funkcjonariuszy. "Fala hejtu, jaka wylała się w Internecie na tego funkcjonariusza pokazuje dobitnie, jak w białych rękawiczkach można wyzwolić wśród ludzi nienawiść. W białych rękawiczkach, bo przecież poseł Szczerba nie nawołuje wprost do jakiejkolwiek agresji, nie używa wulgaryzmów, nie grozi. On po prostu w sposób jakże wysublimowany piętnuje jednego z policjantów za to, że ten wykonywał swoje służbowe obowiązki. Wykonywał je bez personalnego angażowania się w politykę, w sposób bezstronny i profesjonalny, adekwatny do sytuacji z jaką miał do czynienia, stanowczy, a jednak szanujący godność innych osób" – podkreśla dalej rzecznik.
Całe oświadczenie kom. Sylwestra Marczaka, rzecznika prasowego Komendanta Stołecznego Policji znajduje się na stronie Komendy Stołecznej Policji.
Czytaj też:
"Policjanci też muszą być kontrolowani". Szczerba się tłumaczy